Jesteś…


Monika Górska | 18 marca 2020

O czym marzysz?

Tak, właśnie teraz, kiedy naszym głowom wcale nie jest do marzeń.

Najwyższy czas na marzenia jest wtedy, kiedy, w wirze codziennych i niecodziennych wyzwań, trosk, lęku, niepewności, poczucia bezradności i niepokoju, brakuje nam na to czasu.

Wiem, co mówię. Napisałam o tym najbardziej nieperfekcyjną książkę na świecie: Spełnij marzenie, marzenie spełni Ciebie. 12 lekcji życia od Wielkiego Kanionu.

I chciałabym Ci dziś, na ten czas próby, coś podarować.

Ale zanim o tym napiszę, pozwól, że opowiem Ci, o pewnym sklepiku, który znajduje się na peryferiach Wszechświata.

Na drzwiach tego sklepu wisi tabliczka. Na niej napis:

“Jeśli Twoje marzenie nie zostało spełnione, to znaczy, że jeszcze nie zapłaciłeś”.

W tym sklepie możesz kupić praktycznie wszystko.

Jacht. Dom, Żonę. Męża (ale dobrego!). Posadę prezesa wielkiej korporacji. Pieniądze. Dzieci. Dobrą pracę. Duży biust. Własną firmę. Medal olimpijski. Samochody. Drużynę piłkarską. Władzę. Sukces i wiele innych dóbr.

Nie możesz kupić jedynie Życia i Śmierci.

Ich dystrybucją zajmuje się Centrala znajdująca się w innej Galaktyce.

Nie każdy klient wchodzi do sklepu. Wielu zatrzymuje się przed wystawą. Wystarczy im “chcenie”.

Każdy klient, który wchodzi do sklepu, zaczyna od pytania o cenę swojego marzenia.

A ceny są różne…

Cena za wymarzony biznes kosztuje rezygnację ze stabilności i przewidywalności. Do tego gotowość do samodzielnego planowania i organizowania każdego dnia. I jeszcze, wiara we własne siły. A także zgoda na to, by być w pełni sobą, by robić to, co kochasz, zamiast tego, co ci akurat wpada w ręce. I opowiadanie o tym!

Przywództwo ma nieco wyższą cenę.

Rezygnacja z pewnych swoich przekonań. Nauka racjonalnego podejścia do wszystkich zdarzeń. Umiejętność odmowy. Znajomość swojej wartości (a powinna ona być wysoka), Wewnętrzna zgoda na mówienie „ja”. Jasne wyrażanie własnych opinii niezależnie od akceptacji otoczenia. I słuchanie, słuchanie, słuchanie. A to bardzo dużo kosztuje!

Niektóre ceny wydają się dość dziwne.

Małżeństwo można otrzymać w zasadzie za bezcen. Rodzicielstwo… za małą dopłatą.

A szczęśliwe życie kosztuje bardzo drogo.

Wymaga osobistej odpowiedzialności za własne szczęście. Za codzienne wybory i tworzenie ze swojego życia coraz lepszej opowieści. I jeszcze umiejętności cieszenia się życiem, znajomości swoich celów, rezygnacji z dążenia, by wszystkim dogodzić, doceniania i wdzięczności za to, co się już ma. Świadomość własnych zalet, rezygnacja z bonusu „ofiary”. Do tego pozwolenie sobie na bycie szczęśliwym, nawet w czasie próby.

Nie każdy klient, który wchodzi do sklepu, jest gotów na natychmiastowy zakup swojego marzenia.

Niektórzy, gdy widzą cenę, natychmiast wychodzą.

Inni stoją w zadumie, licząc swoje zasoby i zastanawiając się, skąd wziąć na to środki.

Czasem ktoś skarży się, że ceny są za wysokie i prosi właściciela o rabat. Niektórzy pytają, kiedy będzie wyprzedaż.

Są też tacy, którzy wyciągają z kieszeni wszystkie swoje oszczędności i odbierają swoje marzenie, zapakowane w piękny, szeleszczący papier.

Gdy taka osoba wyjdzie ze sklepu, zawsze znajdą się zawistni zazdrośnicy. Między sobą szepczą, dostali swoje marzenie po znajomości, taniej, spod lady.

Właściciela sklepu dawno już proszono, aby obniżył ceny, co zwiększyłoby liczbę klientów.

Ale takie postulaty za każdym razem spotykały się z odmową. Bo właściciel uważa, że to obniży jakość marzeń.

Kiedyś zapytano go, czy nie obawia się bankructwa. Odpowiedział: nigdy nie zabraknie śmiałków, gotowych ryzykować i zmieniać swoje życie. Ludzi, którzy gotowi są zrezygnować ze starych nawyków i bezpiecznej przewidywalności.

Zawsze znajdą się osoby zdolne do wiary w swoje marzenia, mające dość sił i motywacji, by zapłacić za ich realizację. Nawet w czas próby, kiedy wydaje się, że świat i ich życie staje nagle na głowie…

Kiedy czytałam tę opowieść dotarło do mnie, że właśnie tacy ludzie są moimi lubisiami, czytają mój list, piszą opowieści w naszej Mistrzowskiej Szkoły Storytellingu Biznesowego, biorą udział w szkoleniach online i na żywo, zamawiają napisanie opowieści albo konsultacje. I takich mam też wspaniałych współpracowników, z Anią… da Vinci :), prawdziwym diamentem Fabryki Opowieści na czele.

Aż mi ciarki chodzą po plecach!

Ci ludzie nie są z jakiejś opowieści albo filmu SF.

I nawet nie muszę się szczypać. Istniejesz naprawdę! Ale ze mnie szczęściara!

Czy dobrze się domyślam, że w trakcie spełniania tych Wielkich Marzeń, czasem zapominasz o Twoich Małych Marzeniach?

Pięć lat temu, idąc w głąb Wielkiego Kanionu, odkryłam, że Wielkie Marzenia karmią się Małymi Marzeniami.

Inaczej mówiąc: małe marzenia to paliwo, które napędza te wielkie.

Czy możesz coś dla mnie zrobić?

Uwierz mi na słowo. Teraz jest IDEALNY czas, żeby o nie zadbać.

Właśnie te najbliższe trzy miesiące! Zwłaszcza o te marzenia, na które brakowało Ci dotąd czasu!

Jeśli wydaje Ci się to zbyt trudne, zbyt abstrakcyjne w obecnej sytuacji, zbyt nieprawdopodobne, albo po prostu, chcesz mieć dobrego przewodnika – Górskiego :), skorzystaj z mojego coachingowego planu realizacji marzeń “90 day dream challenge”.

Możesz go pobrać bezpłatnie w pdf tutaj ⬇⬇⬇
https://monikagorska.com/wp-content/uploads/bonus/90_dni.pdf

– od razu, bez dodatkowych zapisów. Wydrukuj te kilka stron i jeszcze dziś wypełnij choć pierwsze dwie rubryczki.

Zadbaj o swoje marzenia, bo, jak mawiał mój ukochany Walt Disney, w czasach, kiedy tonął w długach, kiedy odeszli od niego jego najbliżsi współpracownicy, a nieuczciwy producent przywłaszczył sobie prawa do jego Królika Oswalda… Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.

Trzymaj się zdrowo!

Podziel się tym wpisem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin


Dołącz do dyskusji: