Wpadniesz do mnie?
Monika Górska | 5 kwietnia 2018
Coś się zmieniło…
Tydzień temu pisałam, że czuję się jakbym stała przy jakiejś głębokiej studni, której dna nie widać, i ciągnęła na powierzchnię wiadro pełne wody. Myślałam wtedy, że czerpię z głębin moich własnych doświadczeń, emocji i przemyśleń.
W najśmielszych marzeniach nie sądziłam, że w odpowiedzi na moje wyznanie – to Wy pozwoliliście mi zaczerpnąć z Waszych głębin doświadczeń, emocji i przemyśleń.
Do dzisiaj jeszcze nie doszłam do siebie po Waszych wyznaniach i opowieściach. Czuję się wyróżniona, zaszczycona, zadziwiona, wzruszona… DZIĘKUJĘ!!!
Mam takie mocne wrażenie, że zaczynamy teraz pisać jakiś nowy rozdział naszej wspólnej historii. I że potrzebujemy do tego nowego języka. Języka video.
Pomyślałam sobie, że jeśli teraz nie zacznę go używać, to kiedy?
Minie ten tydzień, kolejny, i jeszcze jeden… Zawsze znajdę dobry pretekst, żeby ciągle uprawiać StoryWriting, a myślę, że przyszedł czas, żeby zacząć używać StoryTellingu.
Nie wiem, czy to dobry pomysł. A raczej – wiem, że dobry. Ale czy jemu podołam? I czy w ogóle będziesz mnie chciał słuchać? Skąd jednak będę wiedzieć, jeśli nie spróbuję? I to nie raz, ale kilka razy…
I o tym jest moja dzisiejsza historia dla Ciebie.
OPOWIEŚĆ NA PYTANIE – które bardzo często zadajcie mi w mailach.
Co robić, kiedy nie wiem, co zrobić, a od tego zależy moja przyszłość?
Napisz mi w komentarzu, co myślisz, o takiej formie naszej rozmowy.
>>> Jak sprzedawać bez sprzedawania?
Jestem jak znaczek pocztowy. Trzymam się jednej rzeczy w drodze do celu. Ta jedna rzecz to opowieści. Mój cel: nauczyć przedsiębiorców tak opowiadać, żeby ich biznesy i życie stawały się jak najlepszą fabułą. Taką na Oscara. Jestem praktykiem storytellingu. Od 1991r. zrobiłam setkę filmów nagradzanych na całym świecie i od 26 lat dzielę się swoją wiedzą. Ostatnio w mojej Mistrzowskiej Szkole Storytellingu Biznesowego. Najbardziej lubię tę nutkę zaskoczenia, kiedy moi klienci piszą w mailach: „Monika, ten storytelling naprawdę działa!”