Twój pierwszy raz…


Monika Górska | 31 marca 2015

Tym razem czujesz, że TO  jest dokładnie to, o co Ci chodziło. Masz świetny produkt, albo usługę, Twoja firma nabiera wreszcie wiatru z żagle. Wierzysz w Twój projekt, czujesz, że poprawi on życie wielu osób, a Tobie pozwoli wreszcie odetchnąć finansowo i kto wie, może wyrwać się na dłuższe wakacje do Tajlandii albo Meksyku.

I nic. Klienci jakoś nie ustawiają się w kolejce, telefon odzywa się najczęściej wtedy, gdy dzwonią akwizytorzy. W Twojej skrzynce mailowej pojawiają się na szczęście zapytania ofertowe, ale po pierwszym kontakcie jakoś nikt się do Ciebie nie odzywa, aż zastanawiasz się, czy z Twoim mailem coś może jest nie tak.

A przecież wiesz, że to co możesz im dać, to najczystsze złoto, warte każdej ceny.

Ludzie kupują nie to co robisz, ale dlaczego to robisz, twierdzi w jednym z najbardziej popularnych na TEDzie wystąpień autor książki Zaczynaj od Dlaczego. Simon Sinek

Czy opowiadasz swoim klientom, pracownikom, sponsorom dlaczego robisz to co robisz? I… dlaczego nie?

Agnieszkę poznałam na ostatnim storytellingowym szkoleniu z budowania wartościowej marki. Jest ilustratorką książek i grafikiem. Skończyła dwa kierunki na krakowskiej ASP i wraz z mężem założyła studio projektowe. Działa już dwadzieścia lat. Kiedy mówi o tym, co robią nic jakoś szczególnie nie przykuwa mojej uwagi. Takich firm jak jej jest w Polsce mnóstwo. Dobre portfolia, dobrzy klienci. Ciągle szukam ciekawych i dobrych grafików, ale dlaczego miałabym wybrać właśnie ją?

Pracujemy nad  bardzo pomocną w przedstawianiu swojej firmy i budowaniu relacji z klientem opowieścią  „Lift story”. Częścią zadania jest opowiedzieć kiedy po raz pierwszy poczułeś, że to jest właśnie TO, co chcesz robić.

Agnieszce wystarczyło tylko kilka chwil zastanowienia. Zgłasza się na ochotnika i czyta mniej więcej taki tekst:

To było jeszcze w szkole podstawowej, na lekcji historii sztuki nauczycielka pokazała nam fresk Michała Anioła z kaplicy Sykstyńskiej. Bardzo mi się podobał. Wtedy poczułam, że też chcę tak malować.

Jak Ci się podoba? Masz ochotę poznać ją bliżej?

Szczerze? dla mnie to było zdecydowanie za mało. Kilka zdań – bardziej opis, informacja, niż opowieść. Ale zaintrygowała mnie, więc zadaję jej kilka dodatkowych pytań,  po których historia Agnieszki w skrócie wygląda mniej więcej tak.

To było w piątej klasie. Siedziałam sama w ławce. Inne dziewczynki podobierały się w pary, ale ze mną nikt nie chciał. Miałam wrażenie, że jestem jakaś inna, inaczej myślę, inaczej czuję. Mieliśmy z zajęcia z historii sztuki. Nasza nauczycielka dbała, żebyśmy nie tylko rysowali, ale też poznawali wielkich mistrzów. Pamiętam, kiedy pokazała nam fragmenty fresku z Kaplicy Sykstyńskiej. Dwie ręce wyciągnięte w swoim kierunku, zbliżające się do siebie palce – pierwszego człowieka i Stwórcy. Zrobiło mi się gorąco. Serce zaczęło walić i zachciało mi się płakać. – Ja chcę tak jak on. To nie była myśl, to było  pragnienie, które wypełniło mnie od stóp do głów. – Ja chcę tak pokazywać świat, żeby ludzie doświadczali takie samego uczucia, jak ja dziś. Nie chcę go kopiować, chcę go tworzyć, chcę mieć moc wpływania na emocje innych. Obrazami, który nauczę mówić.

Każde zdanie mówi z coraz większą mocą. W jej oczach pojawiają się błyski. W naszych głowach widzimy tę małą, drobną  dziewczynkę w warkoczykach, jak przygląda się reprodukcji fresku z wypiekami na twarzy.

Jej odmienność i decyzja, której pozostała od tamtego czasu wierna, przyniosła dzisiaj jej firmie międzynarodowe sukcesy i uznanie klientów, dla których robi wszystko, by ich obrazy przemówiły do ich własnych klientów.

Nadal nie wiem, czy Agnieszka jest obiektywnie najlepszym możliwym wyborem dla mnie. Ale czuję, że wytworzyła się między nami nić porozumienia i sympatii. I teraz już chcę z nią współpracować przy kolejnym projekcie.

Choć dr Story powinna chyba bardziej być odporna na takie opowieści 🙂

A Ty? Dlaczego robisz To, co robisz?

 

Podziel się tym wpisem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin


Dołącz do dyskusji: