Sznur i cała mądrość świata
Monika Górska | 30 marca 2017
Kiedy słyszysz: „bohater”, jakie cechy charakteru przychodzą Ci do głowy?
Odważny, mądry, szlachetny, ofiarny, honorowy, zuchwały, nieustraszony, nieugięty, dumny, stanowczy, idealista…?
Na pewno. Ale myślę, że jest jeszcze jedna cecha, często ukryta gdzieś w cieniu, z dala od fleszów i fanfar, która skromnie czeka aż nakarmisz ją dostatecznie, by mogła dać Ci swoją SUPER MOC.
Jak w tej opowieści.
Pewien młody student, który marzył o tym, żeby stać się najmądrzejszym z ludzi usłyszał kiedyś o starym mędrcu żyjącym na krańcach królestwa. Miał on być – jak mówiono – najbardziej uczonym człowiekiem na ziemi, a pomimo to nie przestał być kowalem, bo taki był jego zawód.
Poruszyło to bardzo młodego człowieka. Pożegnał więc rodziców i przyjaciół i natychmiast wyruszył w drogę. Zabrał ze sobą kostur, by łatwiej mu było wędrować do miasta wielkiego mędrca.
Jego wędrówka trwała wiele miesięcy i nauczył się w jej czasie więcej, niż zaczerpnął dotąd ze swych ksiąg. Kiedy stanął w końcu przed niewielkim warsztatem, rzucił się do stóp starca.
– Czego pragniesz, synu? – zapytał go kowal.
– Nauczyć się twojej mądrości – odparł student.
Stary kowal w odpowiedzi wskazał na sznur, który poruszał miech kuźniczy i powiedział tylko:
– Pociągaj za sznur.
I młodzieniec naciągał sznur od rana do wieczora.
Mijały dni i tygodnie, mijały miesiące, a on niezmiennie robił tylko to. Kiedy skończył się rok jego pobytu u starca, odważył się odezwać:
– Mistrzu, chciałbym nauczyć się…
– Pociągaj za sznur – nakazał kowal, nie odrywając się nawet od swojej pracy.
Znowu upłynęły miesiące. A młodzieniec nie odważył się już zwracać z prośbą do starca. Kiedy upłynęło całe pięć lat, sam mistrz zwrócił się do niego tymi słowami:
– Synu, możesz już wrócić do siebie.
– Ależ mistrzu – odparł uczeń – ja chcę się uczyć. Nauczaj mnie!
– Jeśli tak, to pociągaj za sznur – odpowiedział kowal i znowu zajął się swoją pracą. Minęło pięć kolejnych lat, lat milczenia i ciężkiej pracy. Uczeń jakby zapomniał, jaki był powód jego przybycia do mędrca.
I to znowu mistrz pierwszy przemówił:
– Synu, teraz już możesz wrócić do siebie. Cała mądrość świata jest już w tobie, bowiem nauczyłem cię cierpliwości.
I znowu powrócił do swej pracy.
Uczeń zawiązał swoją sakwę i wyruszył – z uśmiechem na ustach – w drogę powrotną do domu*.
Szerokiej drogi!
Chętnie też przeczytam Twoją opowieścią o takim sznurze, który nauczył Cię cierpliwości. Jeśli masz taką historię, podziel się nią w komentarzu.
A jeśli jeszcze nie czujesz się bohaterem opowieści, którą opowiadasz, zapraszam Cię tutaj.