… i strach ma mniejsze oczy!


Monika Górska | 30 listopada 2017

Odliczam już do naszej storytellingowej konferencji Opowiadaj i Zarabiaj live. To już jutro! Zapisało się ponad 115 osób i kiedy wczoraj byłam w eleganckiej sali Nobel Tower, oczami wyobraźni już widziałam, jak jutro i w sobotę wypełnia się po same brzegi ludźmi, którzy kochają opowieści. Będziesz wśród nich?

Poczułam też lekki stres i ogromne podekscytowanie.

Na szczęście w prowadzeniu konferencji coraz mniej jest u mnie stresu, a coraz więcej radości, że mogę się podzielić czymś użytecznym, czymś, co może nawet odmieni czyjeś życie.

Ale nie zawsze tak było. Kiedy przygotowywałam się do mojego pierwszego wystąpienia na konferencji TEDx w Poznaniu, bałam się jak diabli. A potem, już na scenie, poczułam w pewnym momencie totalną pustkę w głowie. Serce zaczęło mi walić jak młotem. A w głowie kołatała mi tylko jedna myśl: Nie poradzisz sobie.

Przypomniałam sobie, że podobnie czułam się, kiedy wędrowałam po jednej z tatrzańskich jaskiń. Przedzierałam się przez wąskie gardło, gdy nagle zaklinował mi się plecak. Z tyłu i z przodu zrobiło się ciemno, nagle zaczęło mi brakować powietrza…

Założę się, że znasz to uczucie. Podobno przemawianie publiczne jest jedną z najbardziej stresujących sytuacji, jeśli nie liczyć sprawy rozwodowej.

Co wtedy robisz?

Ja mówię wówczas do siebie, jak do dziecka – łagodnie, ale zdecydowanie: Wdech – wydech. Wdech – wydech. Pomyśl dlaczego i dla kogo tu jesteś. Zaraz ci przejdzie. Wdech.Wydech.
I naprawdę mija.

Odwaga? A może po prostu, wiedza oparta na doświadczeniu, że jak wszystko w życiu, „to również minie”?

Polecam Ci najlepsze lekarstwo na panikę. Działa także na nadmierną egzaltację. 3 magiczne słowa z mojej ukochanej opowieści o zmagającym się ze sprzecznościami królu.

Pewnym zamorskim krajem rządził król, dobry i mądry człowiek, którego trapił go jeden problem – miał dwie osobowości. Bywały w jego życiu takie dni, gdy budził się szczęśliwy i wszystko w jego życiu wydawało mu się piękne i dobre. W tych dniach król także był dobry – obniżał podatki, rozpieszczał poddanych podarkami i sprawował prawdziwie pokojowe rządy.

Przychodziły jednak także czarne dni. Rano żałował, że się obudził, wszystko wokół wywoływało jego wściekłość. Wówczas podnosił podatki, zrywał układy pokojowe, odbierał ludziom przywileje.

Król miał dość problemów powodowanych nagłymi zmianami nastroju – zwołał wszystkich mędrców i magów na naradę. Polecił im, aby znaleźli środek, który powstrzymywałby jego absurdalny optymizm w dobrych dniach – i dziwaczny pesymizm w dniach czarnych.
Po kilku tygodniach mędrcy przyznali się do porażki – nie znaleźli bowiem skutecznego lekarstwa. Tej nocy król długo i gorzko płakał.

Następnego dnia do królestwa przybył nieznajomy i poprosił króla o audiencję. Oświadczył, że wie, jak pomóc nieszczęśliwemu monarsze.
Wręczył mu skórzane pudełko, w którym błyszczał srebrny pierścień. Nieznajomy poradził, żeby król, spojrzał na niego za każdym razem, kiedy poczuje się podejrzanie źle, albo też podejrzanie dobrze.

Na wewnętrznej stronie pierścienia napisane było:
TO TEŻ MINIE!

Od lat marzyłam o takim pierścieniu… I właśnie moje marzenie się spełniło.

 

Taki właśnie pierścień zamówił mi mój syn, Tymek na moje urodziny.

Od czterech dni noszę go szczęśliwie na palcu. Głupio tak teraz się denerwować, smucić i narzekać, bo przecież, wiem, że to i tak minie!

Podziel się tym wpisem:
Share on Facebook
Facebook
Tweet about this on Twitter
Twitter
Share on LinkedIn
Linkedin


Dołącz do dyskusji: