Sposób czy powód?


Monika Górska | 30 czerwca 2016

Chcę Cię zabrać na Story Safari.

Jeśli nie chcesz znajdziesz powód, jeśli chcesz znajdziesz sposób.

Chcesz?

Jak to na safari bywa, będziesz mógł zobaczyć z bliska różne okazy opowieści „z życia wziętych”, które zebrałam w czasie ostatniego pół roku. Wybrałam dla Ciebie same perełki! Piękne, mądre, mocne, poruszające opowieści. Te życiowe i biznesowe. Ich autorami są studenci mojej Mistrzowskiej Szkoły Storytellingu Biznesowego, Storytelling for Business Success.

Czasem aż muszę się uszczypnąć, żeby uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.

Coś, co kilka lat temu sobie wymarzyłam, pełna obawa, lęku, niewiary we własne siły i bez najmniejszego doświadczenia w szkoleniach online, dzisiaj przynosi wspaniały plon.

Prawie 200 osób z najróżniejszych branż i stanowisk, uczy się jak dzięki opowieściom rozwijać swój biznes i siebie. Są wśród nich prezesi dużych spółek i właściciele firm rodzinnych, szkół językowych, i zakładów usługowych, trenerzy i terapeuci, jubilerzy i handlowcy. Mogę już śmiało powiedzieć, że tworzymy wspierającą się i tryskającą humorem rodzinkę. Co miesiąc każdy uczestnik dostaje lekcję video wraz z podręcznikiem i ćwiczeniami i pisze swoją opowieść. A potem je dyskutujemy w naszej tajnej grupie, poprawiamy i analizujmy w czasie grupowego coachingu.

Powiem Ci nieskromnie – pękam z dumy, kiedy widzę, jakie z miesiąca na miesiąc robią postępy, jak im do krwiobiegu wchodzą storytellingowe metody i narzędzia, jak ich opowieści dojrzewają i jakie spektakularne zaczynają już im przynosić korzyści.

Piszę o tym, bo chciałabym bardzo, żebyś każdą z tych opowieści, które znajdziesz w kolejnych wpisach, potraktował jako osobiste zaproszenie.

Powiem w C-dur. Będę Ci je przysyłać po to, żeby namówić Cię do własnej wyprawy na poszukiwanie i rozpoznawanie wyjątkowych okazów opowieści, które od lat dojrzewają w Tobie, a ciągle jeszcze nie wydostały się na świat.

Zobacz, jak robią to inni, którzy jeszcze niedawno, być może jak Ty, mówili sobie, że kompletnie nie mają do tego talentu i boją się odezwać, żeby nie zanudzić towarzystwa. A co dopiero w pracy! Czym oni się różnią? Wybitnym talentem, elokwencją, naturalnością? Nie. Oni po prostu postanowili, że chcą coś z tym zrobić. I znaleźli sposób.

To co, gotowy na pierwszą opowieść? Jej autorką jest Jolanta Kopeć trenerka i ekspertka pozyskiwania funduszy unijnych.

Temat był dowolny, ale były dwa warunki. Pierwszy – opowieść nie mogła przekroczyć 1500 znaków (ze spacjami, tak, tak, niestety), drugi – do jej tworzenia miało być użyte narzędzie budowania struktury SyKoMoR

Opowieść przy użycia SyKoMoR-a

Idziesz po lekcjach do domu?
– Nie, idę do taty.
– Do taty?
– Tak, do taty. Raz jestem u mamy raz u taty- odpowiadam zniecierpliwiona.
Pamiętam ten wstyd siedmiolatki. U taty mogłam wszystko. Bawił się ze mną, cokolwiek wymyśliłam. Był tylko jeden warunek. Najpierw nauka: najdłuższa rzeka, stolica Hiszpanii, kto napisał…itd. Odpowiadałam w tempie wystrzałów z Uzi. Nie było w tej nauce ni ładu ni składu tylko pośpiech. Jakby wiedział, że czasu jest bardzo mało. Jeszcze nauka jazdy na rowerze, na wrotkach i zabawa w Króla Skoczka.
– Odbijasz piłkę o ścianę a jak spadnie, skaczesz – tłumaczyłam skrupulatnie. Zawsze dawał mi wygrywać. A ja byłam taka dumna ze zwycięstwa. Tłumaczył, że jak będę dużo ćwiczyć to zostanę Królową Skoczków podwórka a nawet osiedla.
Gdy zachorował przestaliśmy grać na zawsze. Na finałowy mecz szkół średnich pojechałyśmy do stolicy województwa. Olbrzymie lampy oświetlały idealny parkiet. Po obu stronach boiska trybuny, nagłośnienie, wrzask kibiców przerywany co rusz gwizdkiem sędziego. Zegar wskazuje 2 sekundy do końca meczu. Na tablicy 29:27 dla gospodarzy. Stoję między linią 3 punktów i środkiem boiska. Przecież umiem: najdłuższa rzeka Nil, stolica Hiszpanii Madryt, Potop napisał Sienkiewicz.

Rzucam do kosza i zapada cisza, a po chwili najpiękniejszy jęk zawodu jaki kiedykolwiek słyszałam.

Ich trener podbiega do sędziego ale ten odgwizduje koniec.

Odbieram puchar. Jestem Królową.
Spoglądam w sufit i śmiejąc się myślę: „Jak długo jeszcze będziesz dawał mi fory”?

 

SyKoMoR to narzędzie, z którego jestem bardzo dumna.

Opracowywałam je przez ostatnie ładnych kilka lat. Ponieważ mam obsesję, żeby wszystko, co przekazuję – całą wiedzę – podawać w taki sposób, żeby była maksymalnie prosta do zrozumienia, staram się zawsze znaleźć taki obraz albo taki system, żeby było Ci łatwo wszystko zapamiętać.

To narzędzie to cztery elementy (tylko cztery elementy!), które tworzą strukturę opowieści. Nazwałam je, jak to drzewo, które jest bardzo podatne na rzeźbę, a jednocześnie bardzo trwałe, którego korzenie przeżyją nawet tsunami i burzę piaskową. To drzewo nazywa się właśnie sykomor. I SyKoMoR to też akronim od czterech elementów struktury opowieści.

Przytrafiło mi się kiedyś takie niesamowite wydarzenie w czasie szkolenia. To było szkolenie zamknięte w jednej z firm. Najpierw mieliśmy półtora dnia bardzo intensywnego szkolenia a później grupa miała za zadanie napisać na podstawie tej wiedzy, swoje opowieści. Mieli dwa tygodnie na przygotowanie.

Po tym czasie potkaliśmy się w tym samym miejscu, w tym samym hotelu na pół dnia, żeby mogli opowiedzieć swoje opowieści. Na sali był właściciel i sporo pracowników z wyższego szczebla, więc każdy pracownik chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

Był tam taki bardzo przystojny, młody mężczyzna… Kiedy prosiłam kolejne osoby o podzielenie się ich opowieścią, widziałam po jego oczach, że chciał się jakby troszeczkę zniżyć, najlepiej zniknąć. W pewnym momencie powiedział: „Przepraszam, muszę na chwilkę do ubikacji.” I poszedł.

Kiedy wrócił z ubikacji, niestety wszyscy już opowiedzieli swoje historie i nadeszła jego kolej. Wyszedł przed grupę i zaczął mówić. Byłam przekonana, że nic wcześniej nie przygotował i to, co opowie będzie wielką improwizacją a on zaczął opowiadać tak, że wszyscy nie mogliśmy przestać go słuchać! Oczy nam się szeroko otwierały z zachwytu. To była piękna historia, pięknie skonstruowana. Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Naprawdę. Byłam totalnie zaskoczona.

Na końcu go zapytałam: „Przecież ty świetnie opowiadasz! Czego Ty się tak obawiałeś?” A on mówi tak: „Jeszcze na dziesięć minut przed rozpoczęciem tego spotkania byłem cały siny ze stresu i naprawdę nie wiedziałem, jak sobie poradzę z tą opowieścią, ale Ty pokazałaś nam Sykomor. Kiedy poszedłem do toalety, po prostu ułożyłem swoją historię według tej struktury: Przyszedłem, powiedziałem i to działa!”

SyKoMoR jest jak mapa, która ma Cię pewnie i bezpiecznie zaprowadzi do Twojego celu.

Cel to jest ta nadrzędna myśl, to przesłanie, które chcesz przekazać ludziom i którego ta opowieść jest ilustracją.

I to jest cały sekret. Dzięki tej prostej metodzie 4 kroków, przekonasz się, co to znaczy być naprawdę słuchanym! przez kolegów i koleżanki, szefa a nawet teściową 🙂

Chcesz się przekonać, że możesz to zrobić? To się dobrze składa, bo jestem autorką profesjonalnego szkolenia, które pomoże Ci zmienić na lepsze relacje z klientami, kontrahentami i współpracownikami, bo uczy Cię komunikować się z nimi na zupełnie nowym poziomie zainteresowania. To najlepsze szkolenie, jakie znam!

Tu znajdziesz dostęp do nagrania z SyKoMoR-em >> https://monikagorska.com/storytellingpro/mocnyzestaw/

 

PS

Zapytałam kiedyś moich studentów, co sprawiło, że przyłączyli się do Mistrzowskiej Szkoły Storytellingu Biznesowego. I aż nie mogłam przestać się czerwienić, kiedy czytałam ich odpowiedzi >> https://monikagorska.com/blog/o-co-pytasz/

A jaka będzie Twoja odpowiedź?


Dołącz do dyskusji: