A jaki Ty byś dał temu tytuł?


Monika Górska | 14 maja 2015

Ile Ci się uda puścić kaczek po wodzie, kiedy się bardzo postarasz? Trzy? Cztery? Sześć?

Mi niestety żadnej. Może dlatego wolałam zawsze wrzucać kamienie do wody i patrzeć jak na jej powierzchni rozchodzą się coraz szersze kręgi.
Kręgi, które rozchodzą się od książki Spełnij marzenie, marzenie spełni Ciebie.12 lekcji życia od Wielkiego Kanionu rozchodzą się po coraz bardziej odległych miastach i wioskach, docierają do ludzi, do których nawet nie marzyłabym dotrzeć.

W ostatnim tygodniu, akurat w rok od śmierci mojej mamy, dostałam trzy wspaniałe wiadomości. O tym jak książka zainspirowała zmiany w życiu jej czytelniczek.

Opowieść KA MY

KA MA do fb FABRYKI OPOWIEŚCI, 7.05.2015
Kochana Pani Moniko, jutro po raz ósmy w życiu będę podchodzić do egzaminu na prawo jazdy… zaczęłam w 2008 roku… to jest jak niekończąca się opowieść… potrzebuję kopa. Strach mnie niszczy i paraliżuje, słowo egzamin działa jak czerwona płachta na byka. Jestem bezradna..

JA Skup się tylko na tym, w jakie piękne i ważne miejsca pojedziesz, jak już będziesz miała to prawko. Wyobraź sobie jak już tam jedziesz. Prawko już masz, teraz skup się na drodze.

KA MA Kiedy wczoraj wróciłam do domu… spojrzałam na tę książkę i pomyślałam „Marzenie się nie spełniają. MARZENIA SIĘ SPEŁNIA.”
Kiedy przedwczoraj po nią sięgnęłam nawet nie pamiętałam, że właśnie to marzenie zostało w niej zapisane…

90 dni Dream Challenge

Moje marzenie …… ZDAĆ PRAWO JAZDY ….
Do kiedy je spełnię…. MAJ 2015, s.137

Naprawdę posłuchałam Pani rady i wyobraziłam sobie, jak jadę do swojej ukochanej pracy – szkoły oddalonej o 5 km od miejsca mojego zamieszkania i oglądam piękny krajobraz – pola pełne żółtego rzepaku, a później pola z łanami zbóż, a wśród nich czerwone maki i chabry, a później drogę do mojego rodzinnego domu… i ukochanego Puszczykowa… ale nie trasą S5 tylko przez Kórnik – taka wizualizacja niewątpliwie podziałała… do dziś nie wierzę, że udało mi się z tym zmierzyć i pokonać swój stres i strach. Dziękuję za wsparcie !

Opowieść Ani KRA

Ani KRA do fb Spełnij marzenie, marzenie spełni Ciebie 10.05.2015
Witajcie, dzisiaj w Olsztynie biblioteka multimedialna Planeta11 zorganizowała bieg „zaczytani – zabiegani”. Happenig literacki. Ja pobiegłam z książką Moniki Górskiej „Spełnij marzenie, marzenie spełni Ciebie”. Książka przyniosła mi dziś szczęście – w losowaniu wygrałam nagrodę. Na głośne czytanie wybrał mi się losowo, a może nie bez przyczyny bardzo ważny fragment książki – ze strony 124 o porzuceniu strachu i podejmowaniu decyzji, a tego mi właśnie najbardziej potrzeba. Cudowny dzień. Chciałam podzielić się tym z Wami. Pozdrawiam serdecznie! Ania
unnamed (5)

„Przestałam się bać. I poczułam, jak się nagle ulatnia moja niepewność. Podejmowanie decyzji przychodziło mi dotąd z trudem i często nie dowierzałam sobie. Bałam się, że moja decyzja nie będzie tą najlepszą decyzją. Bałam się popełnić błąd. Dlatego tak często pytałam o radę i tak dokładnie wszystko sprawdzałam. A na końcu się okazywało, że trzeba było zaufać intuicji. Tak jak wtedy, kiedy jeszcze w hotelu w Scottsdale podpowiadała mi, żeby wziąć te legginsy do plecaka.
Pewnie podobnie jak Tobie, moja intuicja często dokładnie mówi mi, co mam zrobić. A ja zbyt często właśnie dokładnie tego nie robię. Co się dzieje później? Życie mi pokazuje, że trzeba było zrobić to, co intuicja mi podpowiadała. Od tamtego czasu we Wielkim Kanionie wybieram intuicję. Po prostu ściszyłam fonię moim gremlinom, które rozrabiają z tyłu głowy i mówią:
– Jaka fatalna jesteś.
A zwiększyłam fonię mojej intuicji. Mówię sobie coś, co od dawna powinnam już sobie powiedzieć:
– Co się stanie, jeśli pójdę za intuicją i to nie będzie ta właściwa droga? Czy to będzie koniec świata? Albo czy ktoś od tego umrze?”

click to tweet

(„Spełnij marzenie, marzenie spełni Ciebie. 12 lekcji życia od Wielkiego Kanionu”, s.124)

Ani KRA Twoją książkę czyta aktualnie mój Synek. Pierwsze pytanie Kacperka po przeczytaniu kilkunastu stron : czy to co czyta było naprawdę. Podoba mu się. Rozmawiamy przy okazji czytania o naszym życiu. Zdziwiony był, że pani Pisarka (czyli ktoś wyjątkowy, bo napisała książkę) i jej Synek mogą mieć bardzo podobne do naszego życie, czyli normalne ze szczęściem i smutkiem.
Jak dobrze że jesteś, że piszesz i inspirujesz. Bardzo chciałabym Cię poznać osobiście.

Opowieść nauczycielki Inki

Inka do Justyna, 5.05.2015
Są tacy, którzy marzą o Wielkim Kanionie (wiecie o kim mówię) i tacy, co marzą o Nowej Zelandii, (też chyba wiecie, o kogo chodzi). Ostatnio wczytywałam się w Górską. No i tak się jakoś dziwnie złożyło, że ostatnio sporo rozmawiałam z dziećmi o ich marzeniach, szukaniu talentów w sobie. Oglądaliśmy filmy o Nicku Vujciciu (uwielbiają go!) Coraz więcej rozmawiam z nimi o uczuciach, przy każdej okazji. I wiecie, zdałam sobie sprawę, że lubię te moje dzieciaki. Cieszę się, kiedy wychodzą ze swoich skorup, przestają mówić, że „nic się nie da zrobić, „nie mają na nic wpływu”. Ale czasem trudno ruszyć z miejsca, przestać nurzać się w marazmie. Zwłaszcza w przypadku osób, które mają trudną sytuację życiową czy materialną. Mam właśnie dwoje takich dzieci, których marzeniem jest móc pojechać na klasową wycieczkę. Niestety na przeszkodzie stoją finanse.

Justyna do Inki
Mamy już 300 zł Jednak nie pokryją one całości kosztów. Brakuje 440 zł. Wierzę, że złotówka do złotówki pozwoli uzbierać tę kwotę. Chciałam zaproponować wszystkim, którzy chcą się przyłączyć do akcji, zbiórkę pieniędzy do 20 maja. Może znacie kogoś, kto mógłby pomóc. I wiecie, chodzi też oto, żeby uwierzyły, że jeśli będą bardzo chcieli to zobaczą nawet Wielki Kanion!, że jak się chce to można góry przenosić, że mogą w swoim życiu wiele osiągnąć! No, wiecie, o co chodzi. To byłaby piękna lekcja!

Inka do Doroty i pozostałych Przyjaciółek, 9.05.2015

Kochane, Kochańsze, Najkochańsze!
Niniejszym ogłaszam, że mamy na koncie dla mojej dwójki 435 zł!!!! Najbardziej niesamowite jest szybkość, gotowość z jaką zareagowałyście. Znów ryczę, że się udało i że wszystko jest możliwe! A teraz powiem Wam coś, co mnie wlepiło w ścianę wczoraj na lekcji. Dzieci nie wiedzą o akcji. Mieli w grupach dogadać się w sprawie jakiegoś zadania. I nagle słyszę zdanie. Nad sobą „Marzenia się spełniają”. Nie wiedziałam, czy to było tylko w mojej głowie, czy rzeczywiście ktoś to powiedział. I wiecie, powiedziało to dziecko, na którego wyjazd zbierałyśmy. Przyszła wiadomość z kosmosu. Niniejszym ogłaszam koniec akcji!!!

A dzisiaj dowiedziałam się, że ta wspaniała nauczycielka z poznańskich Winograd, miała w niedzielę Pierwszą Komunię Św. swojego dziecka i … zrobiła podchody biblijne wykorzystując mój pomysł z książki.

Czytam te wiadomości wzruszona… dziekuję… dziekuję…

Teraz czekam na Twoją opowieść o biegu za Twoim klejnotem i perłą i kręgach na wodzie, którymi odmieniasz rzeczywistość.

 


Dołącz do dyskusji: