Tylko On mógł wymyślić taką historię.
Monika Górska | 30 stycznia 2025
To, co wydarzyło się przez ostatnie tygodnie, przeszło moje najśmielsze przypuszczenia. I mam dla Ciebie dwie wiadomości.
Najpierw ta dobra. Drukarnia Bernardinum dotrzymała terminu i “Zaufaj, puść i kochaj” jest już w magazynie! Właśnie ruszyła wysyłka!
I wszystko by było pięknie na tym najlepszym ze światów… A tymczasem…
Nagle w ubiegły czwartek okazało się, że przy takiej ilości zamówień niespodziewanie skończył się też nakład I tomu: “Zaufaj”…! Więc zamawiając Trylogię Zaufania w trzypaku, znów trzeba chwilę poczekać na przesyłkę.
Jak dobrze, że są ebooki. Od dziś wszystkie tomy także w formacie PDF więc bez problemu otworzą się także w telefonie 🙂
Próbowałam pozbierać wszystkie dostępne papierowe egzemplarze “Zaufaj” po księgarniach, w nadziei, że skompletuję te brakujące, ale udało mi się odzyskać zaledwie te kilka sztuk, które zostały. U mnie na stryszku też jeszcze trochę było, więc zrobiłam wielką akcję pakowania, żeby wysłać całą resztę nakładu do Szczebrzeszyna. Przyznam Ci się, w niemałym stresie, bo robiłam to pierwszy raz w życiu. Ale dzięki temu nauczyłam się wreszcie obsługiwać wysyłkę InPost! Mój Syn @Tymek jest ze mnie dumny 🙂
Przez pół dnia dźwigałam, owijałam papierem, folią, taśmą, która co rusz mi się przyklejała i ciągle musiałam skubać, szukając końcówki. Zdyszana i zziajana, bo zaraz miał przyjść kurier. A to było kilkanaście paczek.
Ja z trudem dźwigałam jedną – kurier brał po dwie i trzy naraz. Po tych wszystkich schodach… Z podziwem myślałam o tych kurierach, bez których trudno już dziś sobie wyobrazić życie. Jak ciężką mają pracę. I jak dobrze ją wykonują. I jeszcze potrafią się uśmiechnąć i zażartować.
Podobnie pracownicy magazynu IMKER, którzy dwoją się i troją, żeby jak najszybciej powysyłać paczki. I to jeszcze jak pięknie zapakowane! Niezły ubaw musieli mieć, jak zobaczyli te moje… “Zrób to sam” w wersji dla pierwszoklasisty 🙂
No i ledwo skończyliśmy jeden dodruk, teraz ekspresowo robimy kolejny. To będzie już czwarte wydanie “Zaufaj”! Niezawodne Bernardinum obiecało zmieścić się w dwóch tygodniach. Ale wiem, to nadal czekanie…
“Zaufaj i puść” miało większy nakład, ale też już powoli trzeba myśleć o kolejnym wydaniu…
A w tej chwili dostałam telefon od przesympatycznej pani Magdy, szefowej magazynu, że… kalendarze z Jezusem w Galilei też się skończyły. Zaraz będę pisać do Janusza, z Kunke Poligrafia w sprawie dodruku! Na nich też zawsze mogę liczyć! Żeby wszyscy, którzy je zamówili, na pewno dostali. No co za historia…
A wiesz, co mnie najbardziej zaskakuje? Że mimo komunikatu na stronie o czasowej niedostępności, te książki są nadal zamawiane w takiej ilości jak wcześniej. Po kilkadziesiąt dziennie! Jak mi ciepło na sercu się robi… No czy ja bym sobie sama to wymyśliła?
A jeszcze bardziej będzie mi ciepło w sercu, jak się spotkamy. Będzie ku temu w najbliższym miesiącu kilka okazji. Zerkniesz do kalendarza, czy dasz radę?
W sobotę, 1 lutego, w Warszawie. Zapraszam Cię do sali przy kościele o. Pio, ul. Rybałtów 25, na zaproszenie stowarzyszenia Santo Subito.
W niedzielę, 9 lutego, w kościele NMP Królowej Aniołów w Korbielowie, na zaproszenie ojców dominikanów. A w sobotę możemy umówić się na narty 🙂
W niedzielę, 16 lutego, w Poznaniu, Walentynkowo, na zaproszenie Inicjatywy Poznaj Ludzi. Jeszcze dam znać, gdzie się spotkamy.
I w poniedziałek, 24 lutego, na wszystkich mszach św. będę się dzieliła świadectwem na Misjach w Augustowie, w parafii św. Jana Chrzciciela, na zaproszenie Centrum Ewangelizacji Diecezji Łomżyńskiej Dobrego Pasterza.
Zobaczymy się gdzieś?
Czy ja gdzieś nie słyszałam, że ludzie nie czytają już książek, odwracają się od Boga, a wiara gaśnie… Coraz jaśniej widzę, że to mity. To zło po prostu zagłusza Dobro. Jak kiedyś w Radiu Wolna Europa.
Doświadczenie z Trylogią Zaufania pokazuje mi coś dokładnie przeciwnego! Sama nie mogę się nadziwić.
A to, co się dzieje na spotkaniach, i historie, którymi się ze mną dzielicie po przeczytaniu książek, jeszcze mocniej budują moją wiarę! I jeszcze bardziej zbliżają mnie do Boga! Moja nadzieja i serce rośnie. Dziękuję WAM.
I za to najbardziej dziękuję też Bogu w tej Historii. Tylko On mógł ją taką wymyślić.
Dbaj o siebie!
Za modlitwę i wszystkie gesty dobra moją wdzięczność posyłam dziś szczególnie: Alicji K., Eli K., Krystynie, Małgorzacie C., Mateuszowi J., Markowi G., Renacie C., Uli S-S.