Teraz jest godzina miłości

Monika Górska | 22 maja 2025
Co z nami będzie?
Papież Leon widzi to tak: Teraz jest godzina miłości. To kompas. A drogowskazy ustawia w swojej homilii inauguracyjnej. Tutaj w pigułce.
Tyś bardzo papieska teraz – napisał mi mój kolega ksiądz.
Dało mi to do myślenia. Skąd ta mieszanka pokoju i entuzjazmu, kiedy myślę o nowo wybranym papieżu. We mnie – ale także w Was!
Skąd o tym wiem?
Bo mój ostatni wpis, który opublikowałam też na facebooku, dotarł do 212 000 ludzi! W cztery dni zdobył 1550 reakcji! Mi samej trudno w to uwierzyć. Myślałam, że cyferki mi się pomieszały! Piszecie, jak wielką nadzieję daje Wam nowy papież. Jak mu dobrze z oczu patrzy. Że czujecie w nim pokój. I jak jest podobny do Jana Pawła II. Mam wrażenie, że towarzyszą nam podobne emocje, jak wtedy, kiedy wybrano na papieża Polaka!
Pewnie, na razie to są pierwsze wrażenia, pierwsze słowa, ale jakoś mnie to głęboko wzrusza, kiedy widzę ile, w tak krótkim czasie, zdążył już poruszyć serc!
Nie potrafię powiedzieć, czy jestem papieska. Po prostu bardzo mi zależy na kościele! Wspólnocie. Rodzinie. Wiary i miłości pełnej.
Jedni są od Benedykta, drudzy od Franciszka, a ja od Jezusa w Jego kościele. A Leon i mi daje nadzieję… 😊
Dlatego tak czekałam na jego homilię w dzień inauguracji. Bo to jest takie exposé nowego papieża. Pokazuje jego intencje, wyznacza drogę, którą chce, żebyśmy wspólnie szli. Z nim jako pasterzem.
I nagle widzę na murze bazyliki Jezioro Galilejskie i obraz połowu 153 ryb, już po Zmartwychwstaniu Jezusa. I słyszę, jak papież opowiada o tej niezwykłej rozmowie Piotra z Jezusem po śniadaniu na skale. I ich różnym rozumieniu, czym jest miłość. Pamiętasz tę scenę z “Zaufaj i puść”?


Chyba nie muszę Ci pisać, co działo się w moim sercu!
Jestem też bardzo ciekawa, co się działo w Twoim…
Pomyślałam, że zbiorę tu kilka najważniejszych myśli z homilii, żeby i nam, i mi, nie umknęło. Zapowiada się w naszym kościele ważny czas. Dający nadzieję.
Kim chce być dla nas jako papież?
Nie samotnym przywódcą, panem ani wodzem, ale SŁUGĄ NASZEJ WIARY I NASZEJ RADOŚCI. Bratem – wspólnie idącym jedną Drogą. Drogą Miłości Boga, który chce, żebyśmy byli jedną rodziną.
Co mają robić księża?
Nieustannie zarzucać sieci. Ale nie żeby złowić więcej i więcej ludzi. Ale by zanurzyć w wodach świata NADZIEJĘ EWANGELII. I tak żeglować po morzu życia, byśmy wszyscy mogli się odnaleźć w objęciach Boga.
Jaka jest rola kościoła dziś?
Nie chodzi o władzę ani dominację nad innymi i religijną propagandę. Ale zawsze i tylko o MIŁOŚĆ. Taką, jak nas kocha Jezus.
Jaka to jest miłość i jak papież chce nas kochać?
Kochać bardziej. Bez rezerw i kalkulacji. MIŁOŚCIĄ AGAPE, która nie jest tylko uczuciem, ale służbą i ofiarą z siebie. Na wzór Chrystusa. I jeśli trzeba – jak On oddać za nas swoje życie.
O taką miłość prosi Piotra na brzegu Jeziora Galilejskiego Jezus. Takiej miłości — nieskończonej i bezwarunkowej — mógł sam doświadczyć. Właśnie dlatego, że upadł, że stchórzył i się Go zaparł.
A co my mamy robić? Jaka jest nasza rola w kościele?
Budujmy wspólnotę jak rodzeństwo – różni, ale zjednoczeni w Duchu. Kościół to ci, którzy żyją w zgodzie i kochają innych.
Świat cierpi przez podziały, przemoc, lęk i niesprawiedliwość. Dlatego bądźmy zaczynem jedności i braterstwa.
Pragnijmy Kościoła zjednoczonego, który sam staje się znakiem pojednania dla świata.
Z pokorą mówmy światu: spójrzcie na Chrystusa, posłuchajcie Jego Słowa, przyjmijcie Jego miłość.
W Chrystusie jesteśmy jedno. Idźmy razem – z innymi chrześcijanami, wyznawcami innych religii, ludźmi szukającymi Boga wśród niepokojów i wszystkimi, którzy mają dobrą wolę.
Nie zamykajmy się i nie wywyższajmy. Nieśmy Bożą miłość, która nie usuwa różnic, lecz ukazuje wartość każdego człowieka, jego historii, jego kultury i jego religii.
Jaka jest dla nas nadzieja i jak możemy nią na co dzień żyć?
Tak o tym mówi w kilku fragmentach homilii Leon XIV:
Jak pisał św. Augustyn w Wyznaniach:
“Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie”
TERAZ JEST GODZINA MIŁOŚCI!
Miłość Boga sprawia, że jesteśmy braćmi. Jest sercem Ewangelii.
Razem z moim poprzednikiem Leonem XIII, możemy dziś zapytać: czy gdyby ta zasada „zapanowała na świecie, nie ustałyby wszelkie spory i nie powróciłby pokój?”
Światłem i mocą Ducha Świętego budujmy wspólnie Kościół oparty na miłości Boga i będący znakiem jedności.
Kościół misyjny, który otwiera ramiona na świat, głosi Słowo, pozwala się niepokoić historią i staje się zaczynem zgody dla całej ludzkości.
Razem, jako jeden lud, jako bracia i siostry, idźmy na spotkanie z Bogiem i KOCHAJMY SIĘ NAWZAJEM.
Tutaj znajdziesz cały tekst homilii: https://pl.aleteia.org/2025/05/18/homilia-papieza-leona-xiv-z-mszy-sw-inauguracyjnej
Co o tym myślisz?
Oczywiście, jak mawiała moja mama: “Nie słowa, tylko czyny”. Ale powiem Ci tak.
Jak papież Franciszek w swojej ostatniej encyklice Dilexit nos, która stała się jego testamentem, tak i papież Leon wraca do testamentu, zostawionego nam przez Jezusa na Ostatniej Wieczerzy. Zapisał go w rozdziałach XIV-XVII św. Jan.
Zaufaj, puść i kochaj, a i cała Trylogia Zaufania jest właśnie o tym.
Że jesteśmy latoroślami jednego winnego krzewu. A naszym wspólnym korzeniem jest Słowo Boga. Jezus. I, że naszym kompasem dzisiaj ma być właśnie miłość, która nie szuka swego. AGAPE.
Nie ma dziś dla nas innej nadziei.
Czuję, jakbym wreszcie płynęła tą samą łodzią… Nazywa się “W NIM jesteśmy jedno”. A we mnie rośnie jakieś dziwne przeczucie, że nasze drogi z papieżem Leonem jakoś się przetną… Albo zrymują…
Ale mniejsza o mnie. A jak Ty się czujesz?
Dbaj o siebie i swoją miłość!
Dziękuję za piękne maile. Bardzo doceniam, że i w Waszym biegu znajdujecie czas, by do mnie napisać, czy pomodlić się! Z serca dziękuję: Adamowi K., Agnieszce B., Agnieszce R., Annie G., Aleksandrze P., Beacie M., Bogdanowi, Celinie T., Elżbiecie K., Elżbiecie P., Ewie U., Gosi S., Henrykowi D., Magdalenie z Ostrowca, Marii W., Markowi G., Marzenie K., Mirosławie P., Pawłowi R., Toniemu, Wiesławie S., Wacławie W.