Tego Ci ludzie nigdy nie zapomną…


Monika Górska | 29 września 2022

Jaki był Twój najlepszy szef? Albo szefowa?

Może to było dawno, dawno temu… a może jest właśnie teraz? Taki szef z marzeń, że nic, tylko go sklonować 😊?

A jaki był Twój najgorszy szef? Taki, że ledwo się pojawiał na horyzoncie, już Cię kusiło, żeby wyjść z pracy i nigdy nie wrócić. A każdy poniedziałek był taki trudny…

Tak właśnie zaczęłam moją prelekcję na konferencji organizowanej przez pracuj.pl

Ale zanim Ci opowiem, jak to było z moimi szefami, chcę Ci się pochwalić… Bo kto mnie pochwali, jak nie ja 😊 Było trudno – realizacja na trzy kamery w studio bez widowni… I tylko niewidzialni widzowie, eksperci HR, ukryci gdzieś za monitorami w swoich biurach. A dostałam od nich takie piękne informacje zwrotne na LinkedInie. Że inspiracja, że świetny styl przekazywania wiedzy, że najfajniejsza prelekcja dnia.

Najbardziej chyba wzruszyła mnie wiadomość od Marty z Wrocławia:

Miałam przyjemność wysłuchać Pani prelekcji podczas Wyzwań HR. Była to czysta przyjemność. Łatwość, z jaką Pani dzieli się treściami, ale także buduje zaufanie i dobrą energię, wzbudza szacunek i podziw.

Ach, gdyby ona widziała kulisy tego, co wygląda na łatwość na scenie… Nieśmiała introwertyczka, usztywniająca się przed kamerą. I tak było latami! Teraz wreszcie zaczynam się tym cieszyć – bo przestałam tyle myśleć o sobie. Bardziej mi zależy na takich ludziach jak Ty i ona. Żeby moje opowieści dodawały Wam mocy. I tak po prostu – radości, żeby się cieszyć tym, co robicie.

Radość… to takie piękne uczucie. Z tym nadal mi się kojarzy moja praca w Holandii, choć minęło już tyle lat.

To było jeszcze za czasów, kiedy miałam szefów. Bo od 10 lat, od kiedy założyłam Fabrykę Opowieści, sama sobie szefuję. Ale czy ja sama jestem dla siebie najlepszym szefem…?

Mój najlepszy szef nazywał się Frank van Duren.

Mieszkałam wtedy w Hilversum, pod Amsterdamem. Pracowałam w międzynarodowej firmie Logo Media, która realizowała programy TV na cały świat. Ja tam byłam reżyserem i producentem odpowiedzialnym za Afrykę Francuskojęzyczną.

Mieliśmy siedzibę w Media Parku. To takie nasze Woronicza, gdzie są wszystkie telewizje i radia Holandii. A i nasz Polsat stamtąd właśnie rozpoczął nadawanie.

To był poniedziałek. Po weekendzie pełnym wrażeń. Tęskniłam za Jean-Louis , który przyjeżdżał do mnie co weekend z Brukseli. Właśnie dostałam od niego pierścionek zaręczynowy… Przychodzę do pracy, zamykam drzwi w moim biurze, siadam za biurkiem i medytuję nad tym, jakie to moje życie jest.

Nie wiem, ile czasu tak siedzę, ale w pewnym momencie słyszę pukanie do drzwi. Odwracam się i widzę przez szklaną szybę twarz mojego szefa, Franka.

– Monika, co się dzieje? Chcesz o czymś porozmawiać?

Jak to? On przecież nie wie, co się dzieje w mojej głowie. Widział tylko moje plecy! A jakoś zauważył! Pamiętam moje zaskoczenie. – On mnie widzi!!! I nie tylko widzi, ale reaguje. Chce pomóc. Poczułam się dla niego po prostu ważna. To było takie wzruszające, ciepłe na sercu! Minęło ponad ćwierć wieku, a ja to uczucie nadal pamiętam. Chyba jest tak, jak mawiała poetka Maya Angelou: ludzie zapomną, co powiedziałeś. Zapomną nawet, co zrobiłeś. Ale nigdy nie zapomną, jak się przy Tobie poczuli…

Pomyślałam wtedy, że takim szefem chciałabym też kiedyś być dla innych. I nie tylko szefem. Takim człowiekiem po prostu. By tak rozmawiać, by czuli się przy mnie widzialni…

Za tydzień opowiem Ci o moim najgorszym szefie… To była dopiero historia!

A Ty opowiesz mi, jaki był, albo jest, Twój najlepszy szef?


Dołącz do dyskusji: