[przepis] Z tego ciasta ulepisz z rodzinką opowieść
Monika Górska | 24 marca 2016
Co pieczesz na Święta Wielkanocne? My z Tymkiem co roku przygotowujemy naszą wielkanocną trójcę: mazurek figowy, mazurek czekoladowy i sernik. Swoją sernikową inicjację Tymek przeszedł jak miał 4 lata. Dostał do zmielenia biały ser – jeszcze wtedy przez ręczną maszynkę. Paluszki na szczęście całe… ale byłam z niego dumna.
Trzy dni przed świętami siadamy w kuchni, Tymek przygotowuje figi a ja robię masę kajmakową, potem on wałkuje słynne ciasto Nuli na spód do mazurków, a ja w tym czasie roztapiam czekoladę, wolno wlewając do niej spirytus, żeby się nie zwarzyła. Co i tak mi się nie udaje.
A potem czas na pieczenie, wylizywanie i czekanie na niedzielny poranek, żeby można było wszystkiego popróbować.
Nie wiem, jak to jest u Ciebie w domu, ale u mnie, wbrew pozorom, to niewiele ma wspólnego z sielanką. Ten wspólny czas, upakowany jest dosłownie między wszystko to, co jeszcze koniecznie do świąt musi być zrobione. Różnią się czasem koncepcje, ktoś o czymś zapomni, a w zmęczeniu czasem wyrwie się o jedno słowo za dużo, albo głos nagle zadudni, jakby go do wzmacniacza podłączyło. I to, co mogłoby tak pięknie łączyć, dzieli…
A gdyby tak w trakcie przygotowań do Wielkanocy albo już potem, siedząc przy wielkanocnym stole razem, rodzinnie ulepić opowieść? Wymyśliłam dla Ciebie „na Zajączka” prosty przepis. Zabawa gwarantowana, a przy okazji Twoje dzieci i bliscy wreszcie może zrozumieją, dlaczego tak ślęczysz po nocach pisząc kolejne storytellinowe wyzwania.
To jak? Masz ochotę wypróbować wielkanocny przepis dr Story?
Tym razem nie musisz używać całego arsenału storytellingowych narzędzi. Wystarczy, że po prostu puścisz wodze fantazji i jak z ciasta – ze słów zaczniecie wspólnie lepić Waszą opowieść.
Pomogą Ci w tym kamyczki z obrazkami, które widzisz na zdjęciu. Podarowała mi je Magda, zaklinaczka ogrodów, po mojej konferencji dla fantastycznych przedsiębiorczych kobiet z Latających Kręgów. To jeden z takich prezentów, które zapamiętuje się na całe życie…
Wasza opowieść może mieć dowolny temat. Tych sześć obrazków to drogowskazy, które wskazują kierunek, w którym potoczy się Wasza opowieść. Znajdziesz wśród nich kandydatów na bohaterów i przeciwników, miejsce i czas, dostrzeżesz możliwe wątki, konflikty, przeszkody i cele, po które można sięgnąć.
Masz do wyboru dwa zestawy kamieni. W pierwszym jest:
łódka, drzewo, kot, wąż, księżyc, Ktoś
A w drugim:
chleb i bułki, dom, gąsienica, wieloryb, słońce i Ktoś
Ten „ktoś” to możesz być jakaś postać wymyślona albo prawdziwa, bohater waszej opowieści – to możesz być Ty, Twoje dziecko, albo członek Waszej rodziny, albo jakiś tajemniczy Stwór.
Jak widzisz w obu zestawach jest też oko i usta.
To oko ma Ci przypominać, żeby opowiadać w taki sposób, jakbyś malował słowami, by poszczególne sceny opowieści były jak seria obrazów.
A kiedy spojrzysz na usta, pamiętaj żeby w opowieść wplatać dialogi między postaciami i dialog bohatera z samym sobą.
Wybierz jeden z zestawów. Możesz te słowa wypisać na odrębnych kartkach, albo… zrobić obrazki na mazurkach… I niech się zacznie wielkanocna opowieść…
Możesz zrobić to tak, że ktoś będzie mówił jedno zdanie, następna osoba będzie ciągnęła historię dalej, itd. i opowieść będzie zataczała kolejne kręgi.
Albo każdy wybierze sobie swój obiekt czyli np. drzewo, łódkę albo kota i będzie prowadził te części opowieści które o tym opowiadają. Kiedy osoba opowiedziała już swój kawałek historii, wskazuje kolejną, która ma dalej opowiadać swoją część.
Żeby jeszcze dodatkowo ubogacić tę opowieść możesz zrobić też tak, że każda osoba która skończy opowiadać swój fragment, na końcu powie jedno z dwóch wyrażeń: „Ale na szczęście….” albo „Niestety, w tym momencie…” i kolejna osoba musi zacząć swój fragment od tych właśnie słów.
Na przykład: …… Ale na szczęście przyszedł do wioski piekarz z workiem pełnym chleba i bułek. Spojrzał na wygłodniałego kotka i zapytał:….
albo „Niestety, w tym momencie zza pnia wypełzł olbrzymi wąż…”
Wtedy w waszej opowieści będzie się więcej działo, będzie więcej emocji i jeszcze więcej zabawy.
Smacznego!