Przejdź do Historii


Monika Górska | 10 marca 2022

Przemienisz uszy człowieka w oczy?

Tak zrobiła pewna kobieta w czarnej kurtce i białej czapce z pomponem, na ulicy małego portowego miasta Geniczesk, na południu Ukrainy. Podeszła do stojących na ulicy z karabinami żołnierzy rosyjskich i podała im nasiona słoneczników, narodowego kwiatu Ukrainy. 

Na nagraniu, które stało się viralem w Internecie, nie widać, czy to są rzeczywiście nasionka, czy tylko słowami namalowała obraz. Moc jest podobna.

Kobieta mówi im: 

– Jesteście okupantami, jesteście faszystami! Co do cholery robicie na naszej ziemi z tą bronią? Weźcie te nasiona i włóżcie je do kieszeni, żeby chociaż słoneczniki wyrosły, gdy tutaj padniecie. Polegniecie tutaj z tymi nasionami. Przyszliście na moją ziemię. Rozumiecie? Jesteście okupantami. Jesteście wrogami. 

Jeśli prawdą jest, że obraz wart jest tysiąca słów, to ta bohaterska kobieta, właśnie zasiała pole słoneczników w wyobraźni tych żołnierzy i w mojej. 

A oni jej nie zabili. Nie uwięzili. Pozwolili jej odejść. Być może ta metafora właśnie uratowała jej życie.

A może uratowała też jakoś życie tym żołnierzom… I tym, których mieli zabić…?

Moc metafory. I moc ukraińskich kobiet… matek, córek, żon, przyjaciółek, sióstr… 

Nie potrafię sobie nawet wyobrazić przez jakie granice teraz przechodzą, nie tylko swojego państwa, ale cierpienia, strachu, bólu, tęsknoty, żałoby…. Może właśnie w tej chwili chwytają za broń i walczą u boku swojego mężczyzny.  Albo płaczą na jego pogrzebie?

W czasie tej wojny każdy walczy jak może. I pomaga jak może. Wyciągniętą ręką z zakasanymi rękawami, modlitwą, słowem… opowiadamy wspólnie nową narrację o tym, że człowiek człowiekowi może być człowiekiem.

Ja dziś cieszę się, że trzy lata temu prowadziłam w ramach projektu Edukacja dla Demokracji trzydniowe storytellingowe szkolenie w Kijowie dla dziennikarzy z całej Ukrainy – od Lwowa po Donbas. Dla mnie to było odkrywanie Ukrainy, dzielności ludzi, ich kreatywności, zaangażowania, miłość do swojej ojczyzny. Dla nich było to szlifowanie ważnego narzędzia. Nie tylko profesjonalnego, dziennikarskiego, ale też broni, której można użyć, kiedy demokracja walczy o życie. To było chyba najbardziej wzruszające i budujące szkolenie w moim życiu! A ich opowieści dotknęły mnie do żywego. Opowieściami można dotykać czulej niż dłońmi.

Do dzisiaj mam oprawiony w ramki postrzępiony i wygięty od gorąca kawałek bomby, który mi podarowali na koniec naszych zajęć. Bo wojna na Ukrainie trwa już od wielu lat.

W czasie wojny opowieści i metafory to potężna broń, która może uratować niejedno życie. I niejedno marzenie. Rosjanie mają kule. My mamy opowieści. Kiedy skończy się wojna, przekonają się, która z tych rzeczy jest potężniejsza.

Zróbmy wszystko, żeby te historie przeszły do Historii. Pomoże Ci w tym proste narzędzie tworzenia opowieści SyKoMoR i kilka sprawdzonych sposobów, żeby opowieść niosła się dalej w świat. Pokażę Ci, jak to się robi w mojej masterclass: Opowiadaj jak Mistrz.

Na czas wojny udostępniam ją bezpłatnie wszystkim, którzy chcą wspierać opowieściami nasze Ukraińskie siostry i braci.

Znajdziesz ją wraz z podręcznikiem z ćwiczeniami pod tym linkiem: https://fabrykaopowiesci.pl/sklep/webinary/

Żeby odblokować wersję bezpłatną wpisz kod: #OpowieściDlaUkrainy.

A kiedy napiszesz i opublikujesz w Twoich mediach społecznościowych Twoją opowieść, prześlij ją też z linkiem do mnie, a ja, tymi najbardziej chwytającymi za serce, chętnie się tutaj podzielę.

Myślę o Tobie ciepło w… Galilei. Ale o tym, co tu robię,  napiszę już kiedy indziej.


Dołącz do dyskusji: