Podpowiesz mi coś ważnego?
Monika Górska | 15 kwietnia 2021
– Jak tam? Masz wenę? – Zapytał mnie rano o.Andrzej, poeta i gościnny gospodarz Jamnej, gdzie jestem już od zeszłego piątku.
Przypomniały mi się od razu słowa poety Paula Claudela, który tak dosadnie powiedział jak to z tą weną jest.
“Natchnienie to zasiadanie przy biurku codziennie o tej samej porze”.
O tym miejscu i o tym biurku, przy którym siadam, napiszę jeszcze kiedyś osobno, bo niezwykłe to miejsce i niezwykłe to biurko.
Muszę Ci się przyznać, że przez te ostatnie dni codziennie siadam. I codziennie czuję jakbym siadała na kopcu mrówek.
A to wstanę, żeby do pieca dołożyć, a potem dwie godziny męczę się, bo ciągle nie chce się rozpalić, albo herbatę idę zaparzyć. O, jeszcze zmyję podłogę, bo się błota nanosiło.
W międzyczasie coś poczytam, coś napiszę, odkreślę kolejny dzień z kalendarza.
Już tylko 38 dni zostało na napisanie książki.
Tylko 38? A może aż?
Zachwycił mnie kiedyś rysunek z przecudnej książki Charliego Mackesy’ego, Chłopiec, kret, lis i koń, którą dostałam od mojej siostry Marysi.
– Czy Twoja szklanka jest do połowy pusta, czy do połowy pełna? – pyta na tym obrazku chłopca kret – Myślę, że dziękuję, że mam szklankę – odpowiada chłopiec.
Ja też dziękuję za szklankę.
Delikatny stres jest. Nie powiem. Ale z drugiej strony czuję w sobie taką niezwykłą lekkość i totalne poczucie wolności. Takie, które pojawia się, kiedy masz świadomość, że to Kto inny decyduje, czy i kiedy się ta Twoja szklanka napełni.
I tym bardziej się cieszę, kiedy pojawiają się znaki, które upewniają mnie, że jestem na dobrej drodze.
Jak ta wiadomość od absolwentki mojego kursu Krysi, która sama właśnie napisała książkę.
– Moniko, zgodzisz się, prawda? Podaj mi proszę nr konta, chcę wesprzeć Twoje powstające dzieło. Świat potrzebuje Twojej książki!
Ula znalazła mnie i wsparła na moim dawnym Patronite.
Totalnie mnie tym zaskoczyły i wzruszyły!
Tyle dobrych znaków dostałam po moim ostatnim liście. Tyle słów wsparcia. Tyle pięknych świadectw. A kilka osób podjęło wyzwanie i też zaczyna pisać swoje książki!
Nawet już nie próbuję zrozumieć tego, co się dzieje. Po prostu z totalną ufnością przyjmuję wszystko i już teraz dziękuję za wszelkie dobro, które z tego wyniknie.
A teraz chciałabym Cię prosić coś bardzo ważnego. Co myślisz o głównej idei tej książki?:
Ta książka, to wybór opowieści z życia wziętych, choć nie ludzką ręką pisanych
Jest dla Ciebie, jeśli w życiu kierujesz się kompasem wiary, ale brakuje Ci czasem nadziei. A czasem miłości. By – w czasach, kiedy coraz trudniej zaufać jest innym, a nawet sobie, przestać się wreszcie bać i oddać stery Jezusowi. A wtedy w Twoim życiu będą się dziać WIELKIE RZECZY. Ta książka podpowie Ci drogę.
Ruszamy?
Tak szczerze, jak Tobie to brzmi? Czy to jest coś, co jest dla Ciebie ważne? O czym masz ochotę poczytać?
To czekam na wieści od Ciebie i … wracam do pisania 🙂