Masz przy łóżku krzesło?


Monika Górska | 6 lutego 2025

Już nic nie mogła zrobić. Jej tato umierał. 

Poprosiła więc księdza ze swojej parafii, żeby przyszedł się z nim pomodlić.

– Rozumiem, że oczekiwał pan moich odwiedzin? – pyta ksiądz.

– Nie. Kim pan jest?

– Jestem nowym wikarym. Kiedy zobaczyłem przy pana łóżku puste krzesło, pomyślałem, że pan wie, że przyjdę.

– Ach tak, to krzesło… Czy może ksiądz zamknąć drzwi?

Zdziwiony ksiądz robi, o co go proszono.

– Nigdy tego nikomu nie mówiłem, nawet córce. Ale przez całe życie nie umiałem się modlić. To dla mnie za trudne.

Słyszałem, jak w czasie niedzielnej mszy ksiądz mówi o modlitwie, ale zawsze puszczałem to mimo uszu.

Już nawet nie próbowałem się modlić.

Aż przyjaciel powiedział mi: 

– Janie, modlitwa, to po prostu rozmowa z Jezusem.

Po prostu usiądź i postaw przed sobą puste krzesło. A potem wyobraź sobie, że siedzi na nim Jezus.

Nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież Jezus obiecał, że zawsze będzie z nami. Potem mów do Niego i słuchaj Go, tak jak to robisz teraz ze mną.

Więc widzi ksiądz, próbowałem tak robić.

Tak mi się to spodobało, że teraz robię to codziennie.

Muszę jednak uważać.

Gdyby moja córka zobaczyła, że rozmawiam z pustym krzesłem, albo sama by się załamała, albo wysłałaby mnie do wariatkowa.

Głęboko poruszony opowieścią Ksiądz, zachęca staruszka, by nadal odprawiał swój codzienny modlitewny rytuał.

Modli się wspólnie z nim, udziela mu sakramentu chorych i wraca na plebanię.

Dwa dni później wieczorem dzwoni córka. 

– Mój ojciec zmarł dziś po południu, o trzeciej.

– Czy robił wrażenie, jakby umarł w pokoju? – pyta ksiądz.

– Tak proszę księdza. Kiedy koło drugiej wychodziłam, przywołał mnie do siebie, opowiedział jeden z tych swoich przedpotopowych dowcipów i ucałował mnie w policzek.

W godzinę później, gdy wróciłam ze sklepu, już nie żył.

Ale było coś dziwnego. A nawet więcej niż dziwnego.

Wygląda na to, że tuż przed śmiercią tatuś musiał upaść, bo zastałam go z głową na krześle stojącym przy łóżku.*

A może On siedzi także na tym krześle w Twojej sypialni, obok łóżka? Tam, gdzie trzymasz swoje ubrania, rzucone niedbale albo starannie poukładane na następny dzień.

I kiedy śpisz, patrzy na Ciebie z czułością. Dumny z Twojego dnia, który minął. Czasem bardziej dumny z Ciebie niż TY. Bo Ty widzisz końce, a On – początki. Bo co dla Ciebie czasem już końcem, dla Niego – drogą.

Jak by to było, obudzić się o świcie, kiedy niebo różowieje z zadowolenia od pierwszych zorzy. Otworzyć nagle oczy i złapać Jego spojrzenie. Zobaczyć tę całą, nieskończoną, bezwarunkową, oddającą siebie bez granic, miłość.

I powiedzieć Mu, jak Piotr w Cezarei Filipowej, kim dla Ciebie jest. 

Jezu, jesteś dla mnie….

A potem zrobić w sobie tyle miejsca na ciszę, ile się da.

I spytać. Tak po prostu: Jezu… A kim ja jestem dla Ciebie?

I może się okazać, że słońce będzie już wysoko na niebie, a Ty ciągle jeszcze będziesz słuchać…

A w Twoim notesie z nocnego stolika przybędzie wiele stron…

Dbaj o siebie!

PS. Modliłam się za Ciebie na mszy św. u św. Józefa w Krakowie. Pamiętaj też proszę o mnie 🙂 A z kim się widzę w najbliższą niedzielę w Korbielowie? Będę Was wyglądać na każdej mszy św. już od soboty wieczora.

A za modlitwę i wszystkie gesty dobra oraz zrozumienia od tych, do których książki, z powodu konieczności dodruku, przyjdą z opóźnieniem, moją wdzięczność posyłam dziś szczególnie: Agnieszce, Agnieszce B., Annie M., Barbarze P-B, Bogusławie Sz., Dorocie, Dorocie B., Dorocie P., Eli K., Ewie K., Ewie U., Izabeli J., Janinie F., Joannie O.R., Julicie N., Kasi P., Krystynie A., Magdzie B., Małgorzacie W., Mateuszowi J., Marii S., Teresce L.,Teresie M., Urszuli Z., Wioli, Wiolettcie M.

*To opowieść Briana Cavanaugha z małym storytellingowym szlifem. A przejmującą scenę z krzesłem, Ignacym i prostytutką znajdziesz też w poruszającym filmie w reż. Paolo Dy: Ignacy Loyola.

BESTSELLER Trzy tomy poczytnej trylogii zaufania autorstwa dr Moniki Gorskiej


Dołącz do dyskusji: