Jak długa powinna być opowieść?
Monika Górska | 26 listopada 2015
„Za dużo mówię i wstawiam za dużo dygresji, łatwo zbaczam z tematu”, „Moja opowieść często jest zbyt rozwlekła”, „Co zrobić, żeby moja opowieść nie była za długa”. Zdziwisz się, ile razy słyszę podobne komentarze i pytania. Wygląda na to, że większość z nas ma problem z czasem nie tylko w życiu, ale także w opowiadaniu swoich historii.
I słusznie, że o tym myślisz. Jeśli Twoja opowieść będzie spójna i na temat, zwiększasz Twoje szanse, że Twój słuchacz z pełną uwagą wysłucha jej do końca. Jeśli – jak rzeka, będzie płynęła prosto do ujścia, a nie rozlewała się w, jakże malownicze, ale osłabiające jej nurt rozlewiska dygresji, przesłanie Twojej opowieści nie będzie rozmyte i dzięki temu lepiej zostanie zapamiętane.
Przyznam się, że to również jedno z moich największych wyzwań. Jeśli chciałbyś wiedzieć, jak sobie z nim poradziłam, to – posłuchaj mojego vloga Be Your Best Story #27 Przyznaję się tam do pewnego wstydliwego sekretu z przeszłości, który był gorzką pigułką do przełknięcia, ale najwyraźniej pacjentka jej potrzebowała. A wszystko za sprawą mojej koleżanki ze studiów dziennikarskich w Brukseli, inżynier Joli z Częstochowy. Myślałam, ze jesteśmy dobrymi koleżankami, gdy pewnego dnia…
Mam nadzieję, że życie oszczędziło Ci takiego upokorzenia. Chcę Ci dzisiaj pomóc, byś poradził sobie z tą bolączką mniej boleśnie, niż ja.
Większość uczestników moich szkoleń odpowiada: „3 minuty”, „5 minut”, „7 minut”.
A ile trwa Twoja opowieść w rzeczywistości? Niech zgadnę… 10 minut? 15 minut? więcej…?
Rzecz w tym, że jeśli nie przećwiczyłeś sobie wcześniej ( i to nie raz) opowieści, lub też niesiony Twoją misją albo falą entuzjazmu w oczach słuchaczy, zataczasz coraz szersze kręgi, w pewnym momencie tracisz poczucie czasu. I jeśli nie przywołuje Cię do porządku bezlitosny licznik,
który na TEDx lub innej konferencji odmierza Twój czas do końca
wystąpienia, masz duże szanse, że popłyniesz… Coś o tym niestety wiem…
Więc jak długa powinna być opowieść? Pamiętasz piosenkę z dzieciństwa „Wlazł kotek na płotek”? Taka właśnie powinna być opowieść. Nie długa, nie krótka, lecz „w sam raz”. Bo pamiętaj:
Nie ma zbyt długich opowieści. Są tylko nudne opowieści.
– 1,5-2 minut: Wersja „windowa” dla nowo poznanych, ważnych z Twojego punktu widzenia rozwoju Twojego biznesu, czy kariery, osób
– 5-7 minut: wersja „prezentacyjna” w czasie konferencji, warsztatów, webinarów
– wersja 8-15 minut i dłuższa, wersja „barowa”, kiedy już znasz Twojego rozmówcę i widzisz u niego oznaki zainteresowania Twoją osobą.
No dobrze, ale co masz zrobić, kiedy masz tylko 30 sekund? To już wyzwanie przekraczające moje siły. Zapytałam o to jednego z czołowych amerykańskich ekspertów copywritingu, Raya Edwardsa. Ray jest jedną z dwóch osób na świecie, których mój mentor, twórca Product Launch Formula Jeff Walker dopuszcza do pisania swoich kopii. W 2015 roku rozmawiałam z nim na tematy jak:
– jak ożenić storytelling z copywritingiem,
– co się dzieje z częścią mózgu, kiedy słucha opowieści
– jaki patent zastosować, kiedy masz bardzo ograniczoną ilość czasu, by słowami zachęcić kogoś do działania.
Jeśli coś z naszej rozmowy szczególnie do Ciebie przemówiło, z wielką przyjemnością przeczytam o tym w komentarzu. To mi doda motywacji, by dalej pisać dla Ciebie.
Może postanowisz, że Twoim wyzwaniem od dzisiaj będzie trenowanie Twojej opowieści tak, byś Ty sam czuł, że jest „nie długa, nie krótka, lecz w sam raz”? Mówisz, że chętnie byś zaczął trenować, gdybyś wiedział jaką opowieść wybrać do opowiadania? Poczekaj do kolejnych wpisów.