Ile to jest 15 minut z 24 godzin?


Monika Górska | 5 marca 2025

Jest już ciemno. Koło 21. Mała kapliczka przy rozdrożu dróg, już na wylocie z Augustowa.
Znad ołtarza wychyla się do mnie Jezus. Z krzyżem na ramionach. Jakby mi chciał coś powiedzieć. Tak, żebym na pewno usłyszała.

Nigdy, w żadnym kościele, nie widziałam Go w takiej pozycji.

Obchodzę ołtarz z tyłu… dwie stopy oparte o skałę z łuszczącą się lekko farbą, pewno od częstego dotykania. Ten Chrystus klęczy na skale. Jak w Getsemani. To już tutaj zaczyna się jego droga krzyżowa:
– Ojcze, nie moja, ale twoja wola, niech się stanie.

Wzruszają mnie te nagie, bezbronne stopy.
Jeszcze bardziej wzrusza, że mimo późnej pory, w kaplicy modli się kilka osób.
Potem dowiaduję się, że robią to dzień i noc. Każdej godziny, każdego dnia, tygodnia i miesiąca. Od ponad roku.

To kaplica wieczystej adoracji.

Mieszkańcy z całego Augustowa przychodzą tu co najmniej raz w tygodniu, by spotkać się z Jezusem, sam na sam. Na tę jedną godzinę, o którą prosił apostołów Jezus. Ale nie dali rady. Zasnęli.

Proboszcz Parafia Rzymskokatolicka pw Św Jana Chrzciciela w Augustowie. też tu ma swoją stałą godzinę. Długo marzyła mu się ta kaplica wieczystej adoracji.
– Ile się o to modliłem. Ile mszy św. w tej intencji odprawiłem.
– Ale dlaczego aż tak Księdzu na tym zależało? To przecież więcej pracy, więcej pieniędzy, choćby na prąd, ogrzewanie, a tu jeszcze organizacja, koordynacja,…
– To wszystko prawda. Ale przecież… – uśmiechnął się tak delikatnie, nieśmiało nawet – ja kocham Jezusa.

A mnie zatkało. Po raz chyba pierwszy w życiu usłyszałam od księdza, tak wprost, że kocha Jezusa.

A adoracja to znak miłości. Nic nawet nie trzeba mówić. Serio.
Nie: “Słuchaj Panie, Twój sługa mówi”, ale: “Mów Panie, Twój sługa słucha”.

I po prostu być. Patrzeć na Jezusa i pozwolić Mu patrzeć na mnie. Pozwolić Mu się przytulić. I mną zachwycić. Nawet jeśli wszystko we mnie krzyczy, że nie ma czym…

A także sobie pozwolić choćby na odrobinę zachwytu. Że Jest. Że jestem.

Panie, przenikasz i znasz mnie,
Ty wiesz, kiedy siadam i wstaję.
Z daleka przenikasz moje zamysły,
widzisz moje działanie i mój spoczynek
i wszystkie moje drogi są Ci znane.
Zanim mój język wypowie jakieś słowo,
Ty, Panie, znasz je już dobrze.
Ty ogarniasz mnie zewsząd
i kładziesz na mnie swą rękę […]
Dziękuję, że mnie stworzyłeś tak cudownie,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I dobrze znasz moją duszę.

psalm 139

A gdyby tak w tym Wielkim Poście przychodzić do Jezusa codziennie? Albo choć raz na tydzień? Posiedzieć tak przy nim blisko tę godzinę. Żeby nie czuł się sam.

W swojej autobiografii “Skarb w glinianym naczyniu”, słynny rekolekcjonista i autor książek arcybiskup Fulton Sheen przyznał się, że od czasu, kiedy został księdzem, każdego dnia, jakkolwiek trudne by to, przy jego przepełnionym obowiązkami życiu, nie było, tę jedną godzinę adoracji, zawsze wygospodarował. I że była dla niego “jak butla z tlenem, odnawiająca tchnienie Ducha Świętego w samym środku dusznej i ciasnej atmosfery świata”.

Więcej: uchroniła, jak mówi, jego powołanie i nie pozwoliła, by wypuścił się na poszukiwanie „bardziej zielonych pastwisk”. I zmarł w swej kaplicy przed Najświętszym Sakramentem…

“Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” zapisał słowa Jezusa w swojej ewangelii celnik Mateusz.

A jeśli nie na godzinę, to może choć uda się przyjść do Niego codziennie na 15 minut? To mniej niż 1,5% dnia!

Na pewno znajdzie się w okolicy kościół, w którym wystawiony jest Najświętszy Sakrament, a może nawet z wieczystą adoracją. W Poznaniu jest np. kaplica kościoła Św. Krzyża dostępna 7 dni w tygodniu, o każdej godzinie!

W kryzysowych sytuacjach jest też dostępna adoracja online, na przykład z Niepokalanowa, czy z dworca PKP we Wrocławiu.

Dobrym wsparciem może być także dziewięć rozważań: “Adoracja 9, Dwie kolumny” – do zobaczenia bezpłatnie na YouTube.

No sama bym sobie tego nie wymyśliła, że dosłownie kilka dni po powrocie z Augustowa, na przepięknym spotkaniu w dwugłosie, w Domu św. Jakuba, jej autor, Adrian Pakuła, znany w Polsce także z rekolekcji Oddanie33, będzie opowiadał o adoracji właśnie!

Mocno zapadły mi w serce jego słowa, że 90% całej jego duchowej i zawodowej twórczości przychodzi do niego w czasie adoracji.

Czas stracony dla Jezusa, nigdy nie jest czasem straconym. Tyle czasem trudzimy się i biedzimy, a to w Nim i przez Niego przychodzą wszystkie rozwiązania.

Jak tych dwoje ludzi, którzy targają ciężką szafę na ósme piętro. Ciężko sapiąc stają przed drzwiami. Tylko nagle okazuje się, numer się zgadza, ale to nie ten budynek. A w tym obok była winda.

A może… zrobimy to razem? “Gdzie dwóch lub trzech w imię moje…”

Może razem podarujemy w tym Wielkim Poście Jezusowi dar swojego czasu? Nasze najpiękniejsze wyznanie: kocham Cię.

W zachwycie. I wdzięczności. O nic nawet nie prosząc. Po prostu Ty i ja. W NIM. W czułej ciszy.

Na mnie możesz liczyć. Postaram się nawet więcej niż 1,5%.

A jaka jest Twoja decyzja?

Niech ten Wielki Post, przyniesie Ci Wielkie Dobro!

Za modlitwę i wszystkie gesty dobra moją wdzięczność posyłam dziś szczególnie: Agnieszce R., Bożenie, Elizie S., Elżbiecie P., Jankowi A., Joannie O.R., Kindze i Wiktorowi, Magdalenie S., Marii W., Teresie M., Urszuli Z., Wiolettcie S.


Zdjęcie ołtarza w kaplicy Klęczącego Pana Jezusa w Augustowie, Krzysztof Zubrzycki.

BESTSELLER Trzy tomy poczytnej trylogii zaufania autorstwa dr Moniki Gorskiej


Dołącz do dyskusji: