Czy w Twojej duszy jest niebo?

Monika Górska | 17 lipca 2025
“Kiedy neapolitańczycy przyjeżdżali do San Giovanni Rotondo, Ojciec Pio wołał do nich:
– Po co tu przyjeżdżacie? Przecież macie świętego kapłana u siebie!
On także służył bez wytchnienia, w totalnym zjednoczeniu z Jezusem, wszystko oddawał innym i nie mógł nawet mszy świętej przez tyle, tyle lat odprawiać.
Do dzisiaj nawet nie został ogłoszony świętym. Ten najbardziej święty z nieświętych. Ks. Dolindo Ruotolo.
Pojadę tam jeszcze kiedyś… do Neapolu. I zapukam w jego grób, w kościele św. Józefa dei Vecchi, do czego sam zachęcał przed śmiercią. Ten zwyczaj trwa tam do dziś.
Ludzie przychodzą, pukają, a potem z pełnym zaufaniem mówią jego modlitwę życia: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Tylko pięć słów, a program na całe życie.
Jak te trzy naszej Faustyny: „Jezu, ufam Tobie”. I te sześć Ojca Pio: „Módl się, wierz i nie martw się”. I to najważniejsze Maryi Fiat: „Niech mi się tak stanie”.
Obydwaj z o.Pio do swojej śmierci zmagali się z tym, z czym i Pan Jezus musiał się zmagać, skoro był człowiekiem. Z poczuciem odrzucenia.
Jak On poniżani i niesprawiedliwie oskarżani. A jednocześnie tak bezgranicznie potrafili zaufać i tak mocno stąpać po ziemi!
Może dlatego jest mi do nich tak blisko?
Podobno ten akt całkowitego zawierzenia podyktował Ojcu Dolindo sam Jezus.
Zaufać, czyli zawierzyć. To znaczy: zamienić niepokój na modlitwę. Ty się tym zajmij!
Bo trzeba czasem zamknąć oczy. I pozwolić Mu działać. Ze wszystkich sił skupić myśli na tym, co dzisiaj, co teraz. A od myślenia o przyszłości uciekać jak od pokusy.
– Im większa moja troska, tym bardziej mogę liczyć na Twój większy Cud?
– Nie jest tak.
– To jak jest?
– To jest proporcjonalne do twojego zawierzenia. Im bardziej mi ufasz, tym większe zdziałam cuda.
Tak, w duchu tego aktu oddania, mogłaby wyglądać rozmowa Jezusa z duszą.
Zamykam oczy. Bądź wola Twoja. Ty się tym zajmij!”
Przypominam Ci dzisiaj te fragmenty o ojcu Dolindo z “Zaufaj” i “Zaufaj i puść”, bo ostatnio w wypiekami na twarzy czytam książkę, która jest przepięknym, wcześniej nigdzie niepublikowanym świadectwem najbliższej duchowej córki i bratanicy ks. Dolindo oraz unikalnym zapisem jego katechez i kazań.
“W twej duszy jest niebo”, wydana przez wydawnictwo Esprit, ze wstępem i tłumaczeniem ks. prof. Roberta Skrzypczaka.
Perełka! A raczej… Perła! 🙂
Już wcześniej czytałam i bardzo polecam bestsellerową biografię: Jezu, ty się tym zajmij! O. Dolindo Ruoto. Życie i cuda. Jej autorką jest Joanna Bątkiewicz-Brożek.
Obie książki wymarzone, na spokojne “duszne” wakacje…
A ten fragment – cytowany w obu, poruszył mnie do żywego:
“Nie ma żadnych wątpliwości. On urodził się świętym – pisze o nim Grazia Ruotolo.
Święty Antoni, Franciszek czy Augustyn – oni wszyscy najpierw zjedli ziemskie, czasem wręcz upojne życie, a potem nawracali się i stawali świętymi. A ksiądz Dolindo świętym się urodził. Które dziecko w wieku dwóch lat czuje Jezusa żywego na ustach mamy, zapach Jezusa na jej płaszczu, kiedy wraca ze mszy? A Dolindo to czuł.
Które dziecko bite do krwi, z otwartymi ranami po operacji, któremu ojciec wykręca ręce, a potem zamyka je w komórce z węglem i szczurami, w bezgranicznym strachu modli się za tego samego tatę i wychwala Boga?
Kto wystrugałby potem własnymi rączkami krzyż i całował go z miłości do męki Chrystusa?
Powtarzam to wszędzie. Urodził się świętym.
Który Kapłan odsunięty na 20 lat odprawiania mszy i spowiedzi, nie tylko zostanie w kościele, ale i będzie go kochał? I nie pozwoli powiedzieć o kościele złego słowa?
Heros pokory! Kto przed tymi, którzy obrzucają go oszczerstwami, klęka i błogosławi im? Święty.”
Ksiądz Dolindo, ze swoim dobrotliwym uśmiechem, podsuwa mi trzy klucze, by dostać się do nieba w mojej duszy.
ZPP.
Zaufanie. Pokora. Przebaczenie.
Wszystkie trzy: Bez granic.
Wakacje to wymarzony czas, by je trenować. Od którego zacząć?
Zdjęcie O.Dolindo z materiałów prasowych na stronie https://www.ekai.pl/za-tydzien-na-jasnej-gorze-wieczor-czuwania-z-ks-dolindo-ruotolo