Czy słyszysz to pukanie?


Monika Górska | 3 sierpnia 2023

Tylko trzy sylaby: She-be-de. I jakby rozwijały się przede mną skrzydła wachlarza, dociera do mnie ich sens. A z półek niepamięci wychodzą na światło dawne historie.

S jak seen. Widziana.

Nie pamiętam, co mnie doprowadziło do takiego stanu. Pamiętam tylko, że rozpaczliwie płaczę w moim małym pokoiku. Mam kilka lat. Obok w pokoju jest moja mama i ciocia Marylka. Kiedy chodzi, kołysze się na boki, jest po Heine-Medina. Mama ją kiedyś rehabilitowała. Tak się chyba poznały. Robi pyszne deserki z serka homogenizowanego z wanilią. Wpada do nas często. Lubię, kiedy u nas śpi.

W moim pokoju ciemno. Krztuszę się płaczem. Aż mi tchu brakuje. Boję się, że za chwilę się uduszę. I tak czekam, aż moja mama przyjdzie, zobaczy jak mi źle. Przytuli.

Moja mama jest zwolenniczką tak zwanego „zimnego wychowu”. Widocznie w jej opinii coś przeskrobałam, więc jest nieugięta. Słyszę tylko, jak mówi swoim nieznoszącym sprzeciwu tonem:

– Zostaw ją Maryla. Niech się wypłacze.

A jednak na korytarzu słyszę jakieś kroki. Wraca mi nadzieja… Tak bardzo chcę, żeby mnie teraz zobaczyła. W moim bólu, ze smarkami u nosa. Może zrobiłam coś źle, ale teraz tak bardzo potrzebuję jej miłości.

Uchylają się drzwi. W jasnym prostokącie korytarza zatroskana twarz cioci Maryli.

Ona mnie zobaczyła. Dla mojej mamy pozostałam niewidzialna…

Dopiero w te jej dni ostatnie, kiedy trzymam ją w ramionach na łóżku szpitalnym, przy oknie… Tak patrzymy na siebie, jak Augustyn ze swoją Matką. Wtedy czuję, że nasze dusze wreszcie ze sobą rozmawiają… I czuję, że i moja mama mnie w końcu widzi.

cdn.

She-be-de, Seen. Heard. Beloved. Delightful… Widziana, słyszana, ukochana, zachwycająca. Za każdym z tych słów kryje się historia, którą przeczytasz już w książce…

Po tych wszystkich miesiącach wytężonej pracy, wzlotów, upadków i nowych wzlotów – a przede wszystkim czasie ogromnej czułości dla Tego, dla Którego cała ta moja pisanina, nareszcie mogę Ci to powiedzieć.

Ciąg dalszy nastąpi. 🙂 II tom właśnie trafił na biurko redaktorki, Hani. Tej samej, która była akuszerką pierwszego.

A ja… staram się już teraz za dużo nie myśleć. O sobie. Teraz wszystkie moje myśli idą ku Tobie. Marzy mi się, że ta książka zapuka do Twych drzwi, z pięknym naręczem tego, czego właśnie potrzebujesz. I za czym tęsknisz.

Żeby znowu, jak to było z pierwszym tomem, stała się lustrem, w którym zobaczysz siebie… I Tego, Który Ciebie widzi, słyszy, kocha i się Tobą zachwyca.

I by była jak lupa, dzięki której odczytasz imię na Twoim kamieniu…

A teraz ufam i puszczam…

Dbaj o siebie.

PS.

Wielu z tych, którzy nie dali rady z nami być w zeszły wtorek, pytało o nagranie. Arek Tomczyk właśnie potwierdził, że pierwsza część jest już dostępna na platformie – Strefa.BOGActwoRozwoju.pl. A wkrótce pojawi się i część druga. Możesz tam też posłuchać innych odcinków “REKOLACJI”, m.in. przepięknego świadectwa najwierniejszego mecenasa mojej książki i absolwenta mojej szkoły Storytellingu Antoniego Hoffmanna.

Wystarczy, że na stronie Wakacyjnych REKOLACJI w codzienności klikniesz przycisk „DOŁĄCZ DO REKOLEKCJI” i się bezpłatnie zalogujesz.


Dołącz do dyskusji: