Chciałam Ci o tym opowiedzieć, ale…
Monika Górska | 24 sierpnia 2023
Właśnie wróciłam do Poznania, ale jeszcze do siebie nie doszłam. Chciałabym Ci o tym wszystkim, co się w ostatnim tygodniu wydarzyło, opowiedzieć… Tylko jak?
Tyle tu wątków, tyle osobnych akapitów.
Dzwonię do Ani, najcenniejszego diamentu Fabryki opowieści. Od 10 lat razem pracujemy – i nikt nie zna kulisów tego, co robię, tak jak ona. Wiem, że mogę jej wszystko opowiedzieć “na brudno”, z supełkami, a ona zawsze ma życzliwe ucho i mądrą radę. I cudowną cierpliwość. Rozumie, że czasem potrzebuję po prostu to wszystko opowiedzieć, jak kobieta, która przymierza myśli, jak sukienki – i dopiero, gdy już ją wypowie, widzi, czy ta sukienka dobrze leży, czy jest “jej”. I może odetchnąć z ulgą.
Po pół godzinie stopień mojej frustracji sięga zenitu. Toć przecież z tego nie będzie listu, ale epopeja…
I nagle mówi coś, co mnie dosłownie zatrzymuje w biegu.
– Monika, Ty mi nie mówisz o książce, którą napisałaś. “Zaufaj” to nie jest przeszłość. To się nadal dzieje. Tu i teraz. Czy nie widzisz, jak ta książka żyje?
I powiem Ci jeszcze coś. Teraz naprawdę widzę, że Ty Zaufałaś.
Wiem, że o tym był cały pierwszy tom, wszystkie jego historie. Ale wiesz, łatwo się pisze o czymś, co się zdarzyło i znamy już happy end. A w moich oczach prawdziwa próba to był cały ten ostatni rok.
Nie zdziwię się, jeśli ludzie dookoła myślą o Tobie: no ok, przeżyła trudne momenty, nie miała łatwego życia, ale za to napisała z niego taką wspaniałą książkę, jest poczytną autorką, zarobiła na niej i jeździ po Polsce, udzielając wywiadów i zbierając poklask.
Jasne, można tak pomyśleć, kiedy sporadycznie widzi się Ciebie w social mediach. Ale wystarczy być bliżej, widzieć każdy kolejny dzień tych ostatnich dziewięciu miesięcy, aby wiedzieć, że to zupełnie nie tak.
Tak naprawdę po wydaniu książki zaczyna się najtrudniejsze. A nie najłatwiejsze.
Wydanie książki to moment, kiedy stajesz przed ludźmi, pokazując wszystko, co masz w sobie, jaka jesteś, co myślisz, co jest dla Ciebie ważne. I czekasz na ich opinię.
I jasne, że miałaś społeczność, która na tę książkę czekała. Ale ile oni mogli kupić? 500 sztuk? A nakład miał 2 tysiące. Koszty wydania i wydruku ogromne. Musi się sprzedać, żeby budżet się spiął. A kto policzy Twój czas przez te dwa ostatnie lata pisania?
Widziałam, że to był Twój świat przez ostatnie miesiące. Ogromna niepewność i to na dwóch najważniejszych płaszczyznach. Czy Zaufaj zarezonuje w ludziach, czy ta książka poniesie tak ważną dla Ciebie myśl.
I czy będziesz miała za co zjeść obiad i opłacić czynsz. I pomóc Tymkowi.
Dlatego, jak patrzę na Twoje życie, to myślę, że prawdziwe „Zaufaj” wydarzyło się od grudnia ubiegłego roku.
I mówię to świadomie. Wydarzyło się. Ty naprawdę UFASZ.
Zawierzyłaś w pełni, każdą komórką swojego ciała. I oddałaś cały swój los, każdy kolejny dzień.
Nie biernie. Nie czekając, aż coś się wydarzy.
Przeciwnie. Postawiłaś wszystko, każdą możliwą minutę, na działania, które wesprą dotarcie „Zaufaj” do jak największej ilości ludzi. Odpuściłaś szkolenia, konsultacje, słowem: zarabianie. Żeby w pełni poświęcić się misji „Zaufaj”.
I jeszcze więcej. Ty wierzyłaś tak mocno, że poświęciłaś kolejne miesiące na redakcję II tomu. A teraz jeszcze III…
Nie mając męża, który Cię utrzyma. Dochodu pasywnego, który zapewni spokój.
Mając ZAUFANIE.
I to wystarczyło.
Ale w postach na Facebooku tego nie widać. A to jest prawdziwe świadectwo.
– Ale Ania, co innego żebrać na książkę, choć to jest i tak już dla mnie wystarczająco uciążliwe. Mam opowiadać, że mam 400 zł na koncie i pensji sobie nie wypłacam? I gdyby nie przyjaciele, to bym wakacje przesiedziała w Poznaniu?
No właśnie! O tym też warto opowiedzieć. Bo Twoim marzeniem nie było dorobienie się na tej książce. Tylko puszczenie idei Zaufania w świat. Jak najszerzej. Żeby ludziom po prostu żyło się lepiej. I żeby każdy z nich przeżył najlepszą fabułę, jaką On ma dla niego przygotowaną.
A ten ostatni tydzień to tylko kulminacja. Ta opowieść zaczęła się dziewięć miesięcy temu.
Opowiedz ją.
Nie wiem, czy będę potrafiła. Ale na pewno opowiem Ci o tym ostatnim tygodniu, tylko musi mi się trochę to wszystko jeszcze ułożyć w głowie. Jak już wybiorę te najpiękniejsze sukienki…:)
A dziś szczególnie dziękuję za wsparcie: Kasi, Asi, Renacie, Zenobii, Ani, Magdzie, Krystynie, Paulinie, Małgosi, i Marii!
Książkę “Zaufaj” kupisz tutaj: http://fabrykaopowiesci.pl/zaufaj Tu też przeczytasz opinie tych, którzy już ją przeczytali. Zajrzyj, zapraszam 🙂
#Zaufaj #KupJą #PrzeczytajJą