Będziesz chciał sobie odpuścić. Nie odpuszczaj.


Monika Górska | 29 września 2015

Skakałeś kiedyś z trampoliny? Ten moment, kiedy stoisz na krawędzi, pod Tobą kilka metrów przestrzeni. Niżej błękitna tafla basenu, kusi, zaprasza do siebie.

W wodzie czujesz się jak ryba, za delfina czy motylka trener przeniósł cię do lepszej grupy, albo wygrałeś mistrzostwa na 500m stylem dowolnym… i tylko ta pusta, nieznana przestrzeń między Tobą a wodą. I ten krok, który musisz zrobić w przód… Wystarczy jeden mały krok… Ostatni i chyba najtrudniejszy. Za chwilę skończy się to, co pewne i solidne pod nogami, ostatni kawałek znanego.

Skoczysz? Czy cofniesz się? Może kilka razy jeszcze pójdziesz do przodu i cofniesz się znów…
Psycholodzy mówią o tym: wychodzenie poza strefę komfortu. Bez tego, stoisz w miejscu, albo się cofasz.

unnamed

Kiedy ostatnio udało Ci się zrobić taki krok w nieznane? Może właśnie podjąłeś decyzję o zmianie pracy, o zaczęciu pisania bloga, o starcie w maratonie…a później, kiedy już tylko chwile dzielą Cię od wprowadzenia jej w życie, czujesz nieznośny ścisk w żołądku, serce łomocze, co godzinę budzisz się w nocy, a w dzień trzęsiesz się z zimna. Jakby całe ciało mówiło Ci – poddaj się, przecież nie musisz tego robić, przynajmniej jeszcze nie teraz! Może poczekaj, aż będziesz się na tym znał jeszcze lepiej, będziesz w lepszej formie, będziesz miał więcej czasu.

Im większe wyzwanie, tym większa pokusa, żeby odpuścić. Wiesz o czym mówię, prawda?

Teraz, kiedy piszę do Ciebie, czuję się dokładnie tak, jakbym stała na krawędzi trampoliny.
Za kilka godzin, o 19-tej naszego czasu, poprowadzę mój pierwszy w życiu webinar, od razu po angielsku „Whoever tells the best story, wins. The Story Factory Formula to Win Your Product Launches and Marketing”. Poprzeczka jest bardzo wysoko, będę mówić do członków mojego Platinum Mastermind  Jeffa Walkera, twórcy Product Launch Formula. To będzie ciekawe doświadczenie – mówić do monitora we własnym domu ze świadomością, że słuchają Cię ludzie od  USA przez Szwecję, Włochy, Portugalię po Australię, a różnica czasu między nami dochodzi do 10-ciu godzin!

Za miesiąc powtórzę ten webinar dla międzynarodowego grona które żyje ze swojej wiedzy eksperckiej, rozpowszechnianej przez Internet i często zarabia na tym miliony euro. W ostatnich miesiącach czterech moich kolegów z Platinum Mastermind zarobiło na swojej wiedzy po kilka milionów. I to już któryś raz z rzędu. A jednocześnie pomogło tysiącom ludzi w najróżniejszych branżach! Przyglądam się temu już od roku i wreszcie przestałam się dziwić, że to możliwe. Co więcej, zobaczyłam, że jest to możliwe nie tylko dla nich, ale dla wielu z nas, w Polsce. Uczy tego jeden z moich mentorów, Jeff Walker*.

Przede mną już tylko ten mały krok. Pracowałam na niego przez ostatnie cztery lata niemal dzień i noc. Przeczytałam tony internetowych artykułów i książek, przebyłam kilometry wywiadów, podcastów, konferencji światowych liderów internetowego biznesu….

Co z tego, że w storytellingu czuję się jak ryba w wodzie, co z tego, że uczestnicy moich warsztatów dziękują za zmianę  perspektywy patrzenia i motywację do zmian w swoich  biznesach i domach, co z tego, że przysyłają na kolejne warsztaty swoich pracowników albo rodziny. Co z tego, że studiowałam w Stanach i nie mam oporów w mówieniu po angielsku, nawet jeśli zdarza mi się utknąć przy jakimś słówku? Co z tego, że uczę ludzi opowiadać historie od ponad 20 lat, i nawet udało mi się napisać na ten temat podręcznik i doktorat?

Za chwilę skończy się to, co pewne, solidne pod nogami, ostatni kawałek znanego. Za chwilę otworzę się na możliwość porażki, niezrozumienia, odrzucenia… Nie wiem z jakim uczuciem pójdę dzisiaj spać. Jednak  nie zrobię już kroku w tył. Tylu wspaniałych ludzi mi w tym pomaga, że byłoby wstyd…

Wiesz co dodaje mi sił? Świadomość, że kiedy piszesz swoją historię, najważniejsze jest… że ją piszesz.

Sukcesy i błędy to tylko dowód na to, że próbujesz. Rękopisy zdobywców Nobla bywają mocno pokreślone.

Na końcu dnia liczy się tylko to, jak Twoja opowieść dotknęła i przemieniła życie tych, dla których ją tworzysz….

 


Dołącz do dyskusji: